Przystanąłem u progu odległości, żeby uchwycić moment jej naruszenia. Przypominało to sus przez rów albo skok na główkę z wysokiego brzegu i wymagało pewnej odwagi. Nie do końca dało się kontrolować, przewidzieć. Najpierw myślałem, że zaczęło się już w chwili, kiedy wyszedłem z domu, ale nie, odległość leżała dopiero na drodze. Droga biegła, kierunek prowadził, a odległość była nieruchoma. Odepchnąłem się od tyłu i jakoś poszło. Ten przód to bardzo uniwersalny kierunek, nie taki ograniczony jak północ, południe czy nawet wschód,
Przystanąłem u progu odległości, żeby uchwycić moment jej naruszenia. Przypominało to sus przez rów albo skok na główkę z wysokiego brzegu i wymagało pewnej odwagi. Nie do końca dało się kontrolować, przewidzieć. Najpierw myślałem, że zaczęło się już w chwili, kiedy wyszedłem z domu, ale nie, odległość leżała dopiero na drodze. Droga biegła, kierunek prowadził, a odległość była nieruchoma. Odepchnąłem się od tyłu i jakoś poszło. Ten przód to bardzo uniwersalny kierunek, nie taki ograniczony jak północ, południe czy nawet wschód,