Jedyne, co mi pozostanie, to dziwić się, że do tej pory nie widziałam początku tak oczywistego, który na dodatek nie tkwi tam, gdzie sądziłam - w myślach, ideach, wzorach matematycznych, rachunkach prawdopodobieństwa - ale w samych wydarzeniach. Osią świata są powtarzalne konfigurację chwil, ruchów i gestów. Nie wydarza się nic nowego.
Jedyne, co mi pozostanie, to dziwić się, że do tej pory nie widziałam początku tak oczywistego, który na dodatek nie tkwi tam, gdzie sądziłam - w myślach, ideach, wzorach matematycznych, rachunkach prawdopodobieństwa - ale w samych wydarzeniach. Osią świata są powtarzalne konfigurację chwil, ruchów i gestów. Nie wydarza się nic nowego.