M. mówił, że szaleństwo bywa swoistym, dziwacznym przystosowaniem się do świata. Nie ma w nim nic złego. Tylko, żeby nie cierpieć bez sensu - dodawał to swoje ulubione zdanie, a myśmy potem zastanawiali się, kiedy cierpi się z sensem. Byle nie dać się spacyfikować - to też było jego ulubione słowo - spacyfikować lękowi.
M. mówił, że szaleństwo bywa swoistym, dziwacznym przystosowaniem się do świata. Nie ma w nim nic złego. Tylko, żeby nie cierpieć bez sensu - dodawał to swoje ulubione zdanie, a myśmy potem zastanawiali się, kiedy cierpi się z sensem. Byle nie dać się spacyfikować - to też było jego ulubione słowo - spacyfikować lękowi.