Zacznę od tego, że czytałam wiele recenzji ,,Wrót" Mileny Wójtowicz, w których wypowiadali się zarówno krytycy ,,z prawdziwego zdarzenia" jak i ludzie tacy, jak ja - zwykli czytelnicy, szukający książki, która umili długie, wilgotne, zimowe wieczory, kiedy pogoda jest ,,pod psem" a nas zaczyna męczyć chandra.... Nie wiem, którzy są bardziej wiarygodni, wiem tylko, że chciałabym zachęcić do przeczytania tej książki z gatunku science fiction. Główna bohaterka książki, Salianka, jest ,,przedsionkiem piekła", w jej głowie zostały umieszczone Wrota do krainy ciemności. Jest to spadek po ojcu królewny, którego zabiła ta sama RADA, z którą dziewczyna musi współpracować .Salianka vel Czarownica z Twierdzy jest postacią dynamiczną, podobnie jak reszta bohaterów tej powieści. Ich problemy przekładają się na czasy współczesne, a postawą i pragnieniami przypominają współczesnych ludzi. Każdy z bohaterów jest nawet bardziej rzeczywisty niż czytelnik by tego sobie życzył, nietrudno wyobrazić sobie, że idący po drugiej stronie ulicy zamyślony, elegancko ubrany blondyn to Plaskat obmyślający plan odebrania Saliance władzy. Tak samo jest z każdym bohaterem: demonem Virvenem o przystojnej, wilczej twarzy, Gawarkiem z głową pełną marzeń o wielkich czynach, Jalą, która mimo iż jest ,,tylko" kobietą wiele osiągnęła w Twierdzy, Czarodziejką - alkoholiczką, członkami RADY którzy spiskują przeciwko swojej królowej... Każda z tych postaci zmienia się, ukazując czytelnikowi, którą drogę warto wybrać i jakie są tego skutki. Fabuła książki jest barwna i porywająca. Jedno wydarzenie pociąga za sobą kilka kolejnych ukazując, że każda decyzja pociąga za sobą jakieś skutki, z którymi trzeba się liczyć. Podsumowując: polecam tę książkę każdemu kto choć troszkę lubi powieści science fiction i ma ochotę na porcję wspaniałego humoru.
Wydawałoby się, że bycie królewną to niezbyt skomplikowana sprawa. Ale bycie królewną i czarownicą…O, to już jest znacznie trudniejsze! Szczególnie...
Nieważne czy jesteś Smokiem Wawelskim, upiorem Białej Damy, szanowanym arcymagiem na stanowisku konsultanta w firmie audytorskiej czy prostym wikołakiem...