Matka-nastolatka
Co musi się stać, by w jednej chwili nasze życie zmieniło się w koszmar? Co może przekreślić dotychczasowe marzenia, plany, zmusić do zweryfikowania poglądów na świat, rodzinę, a także na swoje postępowanie? Niekiedy takim przełomowym wydarzeniem jest śmierć bliskiej osoby, wypadek, utrata pracy czy oblany egzamin. Czasami jednak bodźcem do wprowadzenia daleko idących zmian są… dwie kreski. Dwie kreski na teście ciążowym potrafią znacząco zmodyfikować nasze zamierzenia - szczególnie wówczas, kiedy mamy siedemnaście lat i głowę pełną marzeń o wielkiej miłości.
W takiej właśnie sytuacji znalazła się bohaterka powieści Mai Szaneckiej Odmiana, opublikowanej nakładem wydawnictwa Papierowy Motyl. Skierowana przede wszystkim do młodzieży pozycja powinna na stałe zagościć na lekcjach etyki, wychowania seksualnego bądź godzinach wychowawczych, zaś problem w niej poruszony zasługuje na komentarz nauczyciela i dyskusję nastoletnich uczniów. Co roku bowiem kilkuset dyrektorów dowiaduje się o ciąży swoich uczennic – statystyki podają, że zjawisko to dotyczy nie tylko szkół ponadgimnazjalnych, ale nierzadko również gimnazjów czy nawet – o zgrozo – szkół podstawowych! Świadczy to nie tylko o lekkomyślności dzieci oraz obniżaniu się wieku inicjacji seksualnej, ale przede wszystkim o ignorancji dorosłych, którzy niczym ognia unikają tematów związanych z tematem antykoncepcji oraz seksu. Konsekwencją są błędne przekonania na temat możliwości zajścia w ciążę i – w rezultacie – dzieci, które mają dzieci. Ciąży młodych kobiet (choć właściwie wypadałoby napisać - dziewczynek) towarzyszy nie tylko lęk przed fizycznymi objawami ich stanu czy przed wyznaniem prawdy rodzicom. Bardzo często młode matki stają się pariasami w swoim środowisku, zaś dotknięte ostracyzmem społecznym, wytykane palcami i izolowane, w swoim osamotnieniu i zagubieniu niejednokrotnie popełniają błędy dużo groźniejsze niż zajście w ciążę.
Dla siedemnastoletniej Hanki dzieciństwo skończyło się w momencie zobaczenia owych dwóch niebieskich kresek. Odtrącona przez chłopaka, w jednej chwili z beztroskiej nastolatki przeistacza się w doświadczoną kobietę-matkę, która będzie musiała odnaleźć w sobie wielkie pokłady siły, aby przetrwać najbliższe miesiące. Wszak ciąża przekreśla wielkie plany, jakie po śmierci starszej siostry mieli wobec niej rodzice. Zaważyć może również na przyszłych wyborach, a nawet na dalszej nauce. Obawa przed wyznaniem prawdy rodzicom jest niczym w porównaniu z zachowaniem ojca dziecka, który jawnie wypiera się ciąży. Jeśli sądziłaś, że rzucę wszystko i będę z tobą chował twojego bachora, że zrezygnuję z życia dla ciebie, że cię kocham… To muszę przyznać, że jesteś największą naiwniaczką, jaką znam – taki komentarz słyszy zdesperowana Hanka z ust ukochanego, zanim Robert ostatecznie ją upokorzy, nazywając łatwą dupą.
Co ma zrobić nastolatka, która została ze swoim problemem sama? Nie ma nawet przyjaciółki, której mogłaby zwierzyć się ze swoich problemów. A wsparcie jest jej teraz wyjątkowo potrzebne, bowiem były już chłopak nie ma oporów przed publicznym wytykaniem jej palcami. Telefon zaufania również nie rozwiązuje problemu. Dopiero przypadkowo poznany chłopak, Marcin, służy jej swoim ramieniem i wsparciem emocjonalnym. Choć lojalnie uprzedza Hankę, że mogą być tylko przyjaciółmi, to właśnie taka relacja jest jej najbardziej potrzebna w tym trudnym okresie. Nawet, jeśli dziewczyna sądzi inaczej…
Jak zareagują rodzice na wiadomość o ciąży? Jak zdecyduje się postąpić sama Hanka? Czy znajdzie tyle siły, by dumnie kroczyć przed siebie, mimo potępienia w oczach wszystkich dookoła? Jak rozwinie się znajomość z Marcinem? Tego dowiedzieć się można z powieści Odmiana Mai Szaneckiej - książeczki liczącej niewiele, bo zaledwie sto stron. Są to jednak strony esencjonalne, pełne ważnych treści. Nie pokuszę się o ocenę wartości literackiej dzieła, docenić muszę natomiast odwagę w podjęciu tak trudnego tematu, szczególnie w kontekście młodzieży.
Emocjonalny język tekstu sprawia, że identyfikujemy się z Hanką, że wraz z bohaterką przeżywamy rozmowę z rodzicami, doświadczamy paraliżującego strachu, ale w naszych sercach rodzi się też nadzieja, że ciąża wcale nie musi oznaczać tragedii, ale raczej wyzwanie. Warto sięgnąć po książkę nie tylko z zamiarem "zabicia" wolnego czasu, ale traktując ją jako bodziec do przemyśleń, wyciągnięcia wniosków i dyskusji. Może właśnie Odmiana będzie impulsem do tego, by otwarcie porozmawiać z córką, synem czy uczniami o seksie i jego konsekwencjach? A może skłoni ona również dorosłych do zastanowienia się, czy rzeczywiście mają prawo do ferowania wyroków i piętnowania ciężarnych, zamiast wspomóc je radami i służyć im pomocą? Wszak kto z nas jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem…
Kłótnie, awantury, nierozwiązane problemy dorosłych – to świat, w którym przyszło dorastać Marcinowi. Matka pedantka i ojciec choleryk...