Zawsze warto mieć nadzieję
Julianna Baggott to autorka, która rozpoczęła swoją pisarską karierę, gdy miała dwadzieścia dwa lata. W tym czasie tworzyła pod dwoma pseudonimami: Bridget Asher oraz N. E. Bode. W ciągu ostatnich dziesięciu lat wydała ponad siedemnaście książek o różnorakiej tematyce, które kierowane były zarówno do dzieci i młodzieży, jak i do dorosłych. Jednak dopiero dystopijna powieść dla młodzieży Nowa Ziemia przyniosła jej prawdziwy rozgłos.
Wyobraźmy sobie, że świat, jaki znaliśmy do tej pory, nagle przestaje istnieć w białym i oślepiającym rozbłysku światła. Wszyscy ludzie, którzy w tym czasie pozostali na zewnątrz specjalnej strefy ochronnej, stopili się z tym, co w danej chwili znajdowało się obok lub w ich rękach. Nie do pomyślenia, prawda? A jednak.
Właśnie w takim świecie żyje Pressia Belze, która razem ze swoim dziadkiem mieszka w gruzach po starym salonie fryzjerskim. Poznajemy ją na kilka dni przed szesnastymi urodzinami, które wcale nie napawają jej szczęściem. Od tego dnia bowiem będzie musiała uciekać, aby nie trafić do militarnej organizacji OPR. Tymczasem na jej drodze staje Patridge, mieszkaniec Kopuły, zwany także Czystym. Chłopak ucieka przed swoim apodyktycznym ojcem. Żadne z nich nie spodziewa się jednak, jak potoczy ta znajomość i jakie skutki pociągnie za sobą dla Nowej Ziemi… Jak skończy się ta historia? Warto przekonać się o tym podczas lektury.
Powieść opiera się na znakomitym pomyśle, naprawdę oryginalnym, wybijającym się na tle innych postapokaliptycznych książek, które ostatnio zalewają polski rynek wydawniczy. Z jednej strony to bowiem powieść dla młodzieży, która opowiada o mocy przyjaźni i miłości, walczących o prawo bytu w środowisku, gdzie nikt nikomu nie ufa. Z drugiej jednak strony Julianna Baggott ukazuje czytelnikom drastyczny scenariusz tego, do czego społeczeństwo może doprowadzić. Świat po wybuchu to świat przerażający swoją brutalnością, ale także fascynujący. Właśnie na takich kontrastach opiera się cała historia.
Tempo akcji zmienia się w powieści często. Raz wydarzenia płyną spokojnie, przez co lektura staje się niemal monotonna, aby po chwili nabrać znacznego tempa, które po kulminacyjnym momencie powraca do spokojnego biegu. Warto jednak podkreślić, że Baggott bardzo sprawnie buduje napięcie, przez co od lektury jej powieści naprawdę trudno się oderwać. Siłą książki są liczne niedopowiedzenia i tajemnice, które pojawiają się niemal na każdej stronie. Nawet zakończenia nie przynosi zbyt wielu odpowiedzi. Autorka rozwiązała, co prawda, wątek dominujący w tomie otwierającym cykl, jednak zarazem pozostawiła tyle niedopowiedzeń, by czytelnicy nie mogli doczekać się ukazania kolejnej części serii.
Irytować może w powieści jedynie postać głównej bohaterki. Wydaje się zaskakująco samolubna jak na osobę żyjącą w tak trudnych warunkach. Nawet o najbliższym sobie człowieku Pressia zapomniała szybko - zbyt szybko, jeśli wziąć pod uwagę relacje, jakie ich łączyły.
Nie jest to jednak wada, która mogłaby wpłynąć na wysoką ocenę książki Julianny Baggott. Nowa Ziemia to niesamowita powieść, która bawi, przeraża i daje do myślenia. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
Świat po Wybuchu. Bezpieczni są tylko Czyści, żyjący spokojnie pod Kopułą. Na zewnątrz pozostali zmutowani. Partridge, syn Willuksa, dowódcy Czystych...