Recenzja książki: Małe kobietki

Recenzuje: Adrianna Michalewska

Małe kobietki to książka z zestawu powieści, które dzisiaj należy czytać ze stosownym komentarzem. Obok tej książki zapewne można ustawić szereg innych historii, choćby Robinsona Cruzoe D. Defoe czy Wyspę skarbów R.L. Stevensona. Niby wszyscy rozumiemy, że świat się zmienił, ale dopiero takie książki jak Małe kobietki pokazują, jak bardzo.

Cztery młode osóbki: Margaret, Jo, Elizabeth i Amy March rozpoczynają opowieść rozważaniami w świąteczny dzień. Dziewczęta ubolewają nad swoją mizerną kondycją finansową – niby nic nowego, mamy to już w Rozważnej i romantycznej, ustalają, czy upinanie włosów czyni z kobiety damę, zastanawiają się, co kupić ukochanej matce w prezencie świątecznym. Klasyczny, rzec można, obrazek klasy średniej. Nieco podupadły domek panien March, wieczny niedostatek, bogaty zgryźliwy staruszek za płotem i powinności, którym nie sposób umknąć. Nawet ten tak pobieżny opis ukazuje, że Małe kobietki to literatura pedagogiczna – pouczania tutaj nigdy dosyć.

Można się zżymać nad banalnością trosk dziewcząt, nad ich wzdychaniem i rozważaniem o tym, jak być piękną i bogatą, jak dobrze wyjść za mąż i jak po prostu być szczęśliwym. Wiadomo bowiem, że samotna, choć bogata ciotka March jest postacią negatywną i absolutnie niegodną naśladowania. Dzisiaj trudno się z tym zgodzić. Samotna, ale decydująca o sobie bogata ciotka wydaje się wręcz ideałem, osobą, która potrafi myśleć samodzielnie i udziela swoim krewniaczkom cennych, bardzo życiowych rad.

Choć Małe kobietki w założeniu powstały jako powieść dla młodych czytelniczek, dzisiaj są już właściwie zawieszone w próżni. Nastolatki znuży nadmiar ckliwych opisów i nadmiernego dydaktyzmu zarówno wtrącającej się znienacka narratorki, jak i szeregu porad matki, zwanej, o zgrozo: mamisią, ograniczających się do przyzwoitości, filantropii i dobrego wychowania. Niejasne są też realia, w których żyją dziewczęta. Nie stać ich na nową sukienkę, ale mogą kupić wielką butlę perfum.

A jednak gdzieś podskórnie pozostaje przeczucie, że nie chodzi tylko o to, że ta książka się zestarzała. Jest w niej coś nadmiernie pedagogicznego. Natrętny dydaktyzm, który każe myśleć, że to prawdziwe uczucia, oczywiście zakończone na ślubnym kobiercu w obliczu Boga, są gwarantem szczęścia, choć akurat biedni zakochani nie zawsze są szczęśliwi. Może to dotyczy jedynie klasy średniej i wyższej? Zagrożona ubóstwem, zakochana w nauczycielu Margaret na szczęście unika złego losu, który mógłby się stać jej udziałem.

Nieco niepokoi także postawa Jo, która wybiera płatną pozycję towarzyszki starej ciotki, zamiast się uczyć. Ale w świecie Alcott wykształcenie kobiet nie jest ich atutem. Atutem jest uroda, zręczne prowadzenie rozmowy i skromność.

Małe kobietki, choć tak sławne i wiele razy ekranizowane, stały się swoistą literacką skamieliną. Albo ciekawostką, opowieścią o czasie, którego chyba nigdy nie było. Lousia May Alcott napisała jeszcze trzy powieści, będące kontynuacja losów panien March. Podobnie jak pierwsza część tej historii, są już raczej ciekawostką literacką niż obowiązkową pozycją z kanonu literatury młodzieżowej.

Tagi: literatura piękna

Kup książkę Małe kobietki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Małe kobietki
Książka
Małe kobietki
Louisa May Alcott
Inne książki autora
Cudowne Boże Narodzenie i inne świąteczne opowieści
Louisa May Alcott0
Okładka ksiązki - Cudowne Boże Narodzenie i inne świąteczne opowieści

Świąteczne opowieści o przyjemności czynienia dobra. Pełne ciepła i miłości świąteczne opowiadania amerykańskiej pisarki Louisy May Alcott - pionierki...

Pod krzewami bzu
Louisa May Alcott 0
Okładka ksiązki - Pod krzewami bzu

Urocza opowieść autorstwa ukochanej amerykańskiej pisarki Louisy May Alcott, twórczyni niezapomnianych Małych kobietek. Tym razem snuta przez nią historia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Cytaty z książki

Wiele jest na świecie małych Beth, Nieśmiałych i spokojnych, żyjących dla innych w sposób tak radosny, że nikt nie dostrzega ich poświęcenia, aż nagle świerszcz za kominem przestanie grać i słodka, słoneczna istota zniknie, pozostawiając po sobie ciszę i cień.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy