Wampir wytwarza wokół siebie specyficzną atmosferę. Coś subtelniejszego niż zapach. Coś, co łowca wampirów wyczuwa szóstym zmysłem, zmysłem polowania. Ten zmysł sprowadził do Krakowa aż dwóch łowców. Na pozór Monika to zwykła, trochę nieśmiała i szalenie zdolna nastolatka. Dla postronnych ma zaledwie 16 lat. Jej życie jednak jest o wiele dłuższe. Monika jest wampirem, tajemniczym stworzeniem, które przeżyło 1000 lat. A w jej żyłach płynie krew książęcego rodu Stiepankowiczów. Czy ulegnie po tylu przeżytych latach łowcom? Czy w nierównej walce może liczyć na pomoc przyjaciół? Czy można otrzymać złoto w inny sposób niż przez alchemię, naukę doskonałą? Można. Cena jest jednak wysoka. Mistrz Sędziwój ją zna, zna tajemnicę Bractwa Drugiej Drogi. Czy będzie musiał zginąć?
Książka zawiera wszystko to, co według mnie dobra książka zawierać powinna. Magię, czary, fantastyczną fabułę, no i oczywiście wampiry. Monika nie jest jednak typowym wampirkiem, którego można znaleźć w horrorach. Jeżeli ktoś od wampira oczekuje ciągłej żądzy krwi, życia w mroku z dala od słońca czy potężnych mocy, to niestety sie rozczaruje. Nasz wampir chodzi sobie spokojnie w pełnym słońcu, je normalne posiłki. Uwielbia jogurt. Nie unika symboli religijnych i nie sypia w trumnie. Jedyne co ją odróżnia od ludzi, to fakt, że się nie starzeje a jej ciało w rekordowym tempie się regeneruje i jest w stanie odtworzyć każdy utracony organ. Jednak jak wiadomo nie ma ideałów, dlatego nawet Monika ma swoją słabość, potrzebuje krwi. Na szczęście nie ludzkiej, Wystarcza jej zwierzęca, do tego raz na jakiś czas. Z prawdziwymi wampirami łączy ją tylko wstręt do srebra. Monika jest na nie silnie uczulona...
W czasie tej lektury wybierzemy się nie tylko na wycieczkę po pięknym Krakowie, tym obecny i tym dawnym, minionym. Zobaczymy starożytny Egipt i poznamy jego kapłana. Poznamy też losy Moniki, Stanisławy i mistrza Sędziwoja. Poznamy świat takim, jakim był przed 1000 czy 500 laty. Każdy z bohaterów inaczej wspomina pewne wydarzenia i do innych czasów tęskni. Łączy ich jednak jedno – wszyscy troje żyją dłużej niż przeciętny człowiek. Czy to przez alchemiczne wywary, czy to przez chorobę genetyczną.
Ta oryginalność i inne podejście do tematu wampirów, chociażby w porównaniu z moją ulubioną Anne Rice, zapoczątkowało niebiezpieczny dla zdrowia nałóg. Nie mogłam nawet na chwilę oderwać się od książki, dopóki nie dotarłam do ostatniej strony. Nie mogłam jeść, pić ani spać. Książki Pilipiuka potrafią wciągać jak bagno. Każdy może doszukac się czegoś dla siebie. Połączenie ze sobą przeszłości jako wspomnień i terażniejszości, tworzy fabułę jeszcze bardziej intrygującą. Jeżeli dobrze się poszuka, można tu znaleźć dosłownie wszystko: tajemnice alchemii i czarów, wątek kryminalny i romantyczny, dawne tajemnicze bractwo i starożytne sekrety.
Dodatkowym plusem jest różnorodność postaci, począwszy od zwykłego człowieka poprzed golema, wampira, alchemika, łowcę wampirów i członków tajnego bractwa. Autor świetnie połączył świat realny z fantastycznym, co tworzy piorunującą mieszankę. Uwaga silnie uzależnia!
Sama okładka nie robi zbyt wielkiego wrażenia, a nawet jest nieco myląca.Możemy zobaczyć na niej postać młodej dziewczyny, frywolnie pogrążonej w marzeniach. Kojarzy się to bardziej z jakąś lekką powieścią z gatunku kobiecych, lub romansidłem. Gdyby nie wrodzona ciekawość, pewnie ominęłabym ją szerokim łukiem i straciła kawałek świetnej fantastyki.
„Księżniczka” jest kontynuacją powieści Pilipiuka o przygodach alchemiczki Stanisławy, genialnej informatyczki Katarzyny i wampirzej księżniczki Moniki. Cała saga liczy trzy tomy, ten jest drugim w kolejności. Książki są tak świetnie napisane, że niezależnie od którego tomu się zacznie, może być nawet i trzeci, nic się nie traci z fabuły, nie ma niemożliwych do zrozumienia historii, znaków zapytania czy jakichkolwiek niejasności. Jednak polecam przeczytać wszsytkie trzy tomy, aby w pełni zrozumieć historię i móc się nią należycie zachwycić.
Reasumując, twórczość Pilipiuka jest literaturą na światowym poziomie. Dlatego więcej chwalić go nie muszę, bo kto z nas nie lubi sięgać po książki z tej najwyższej półki?
Gdzieś w dziczy u stóp Uralu umiera były katorżnik. Jego samotna śmierć staje się początkiem drogi dla dwóch ludzi. Wiekowego zesłańca i kilkunastoletniego...
Jakub Wędrowycz jest jedną z najlepiej wykrojonych postaci polskiej fantasy. Opowiadania o wiejskim egzorcyście łączą wisielczy humor z nader precyzyjną...
Gdy człowiek wie, że może zginąć, najczęściej paraliżuje go strach. Ale nie zawsze. Niekiedy kop adrenaliny i endorfiny jednocześnie wyłącza instynkt samozachowawczy i w skazańcu budzi się odwaga. Odwaga ostateczna. Odwaga, której nie da się w żaden sposób zgasić. Odwaga, z którą można iść, z szablą na czołgi, samotrzeć na setkę wrogów.
Broń to tylko narzędzie. W starciu może przechylić szalę zwycięstwa na jedną ze stron. Jednak w życiu przeważnie się wygrywa, unikając zagrożenia. Oczywiście, jeśli człowiek w porę przewidzi, skąd może spaść nieoczekiwany cios.
Więcej