Zabił mi go i wyjechał jak gdyby nigdy nic na urlop. Do Grecji. W dwa dni po zabiegu. Zakończył jedną igłą dwa życia i spokojnie poleciał się opalać.
Szesnaście opowiadań.
Dziewięciu autorów.
Życiowe problemy.
Przemyślenia i wspomnienia.
Eksplozje są zbiorem opowiadań Janusza L. Wiśniewskiego uzupełnionymi i wzbogaconymi o komentarze ośmiu mężczyzn: Tomasza Jastruna, Daniela Odiji, A.J. Gabryela, Alka Rogozińskiego, Igora Brejdyganta, Jacka Melchiora, Pawła Palińskiego oraz Ahsana Ridha Hassana.
Każdy z nich dodał do tej opowieści własne słowa, ukazał sytuację na nowo, przedstawił inne na nią spojrzenie i włożył w opowieść Wiśniewskiego sporo serca. Dziewiątka autorów wspólnie stworzyła książkę naprawdę nietypową.
Na ponad trzystu stronach możemy znaleźć aż szesnaście opowieści, z których połowę stworzył Janusz Leon Wiśniewski. Wszystkie przedstawią smutne historie, rozpadające się związki, zdrady, przemoc.
Każde opowiadanie skonstruowane jest jako wspomnienie z życia, które przeplata się z teraźniejszością. Po każdym z nich następuje komentarz innego autora w postaci opowieści, która pokazuje, w jak odmienny sposób możemy odbierać poszczególne zdarzenia i jak różne mogą być ich przyczyny.
Przypatrzmy się przynajmniej pierwszym dwóm opowiadaniom.
W Arytmii Janusza L. Wiśniewskiego poznajemy parę, która wiedzie szczęśliwe życie, ale jedno z nich ukrywa przed drugim chorobę, z którą mierzy się od wielu lat. Kobieta wspomina swoją miłość, opowiada o trudnych przeżyciach i momencie, w którym dowiedziała się o chorobie ukochanej osoby oraz o chwili, gdy ją straciła - a wszystko to przez jeden błąd. Janusz Leon Wiśniewski pokazuje, że czasem jedna chwila może zniszczyć wszystko, co udało nam się osiągnąć.
Odpowiedzią na Arytmię jest Metronom Daniela Odiji. Zakochana para i związek, który również rozpada się przez chorobę, jednak tym razem psychiczną.
Podczas lektury czytelnik może odnieść wrażenie, że już kiedyś o takich sytuacjach słyszał. I słusznie - takie wydarzenia mają miejsce każdego dnia. Słyszymy o nich w wiadomościach, czytamy w gazetach, mówią nam o nich znajomi. Janusz Leon Wiśniewski i autorzy opowiadań zamieszczonych w Eksplozjach trzymają się blisko życia. Opisują sytuacje bardzo prawdopodobne, niemalże - prawdziwe. Lub przynajmniej inspirowane prawdziwymi wydarzeniami.
Odtąd bosman jest jak kotwica na tym statku. I wie już raz na zawsze, że kobiety to ból.
I tak jest we wszystkich szesnastu opowiadaniach. Poznajemy sytuacje z życia wzięte, wkradamy się w umysły innych ludzi, poznajemy fikcyjne wspomnienia. Fikcyjne, a jednak - paradoksalnie - bardzo prawdziwe.
Nieprawdopodobne? A jednak!
Eksplozje to nietypowa książka. Czyta się ją z przyjemnością, aczkolwiek publikacja to miejscami mocno chaotyczna. Wiele opowiadań jest naprawdę wartościowych, inne okazują się mniej interesujące, ale razem tworzą ciekawą całość. Niektóre opowiadania wzruszają, inne - irytują, część budzi uśmiech na twarzy. W Eksplozjach tematem łączącym wszystkie opowiadania jest seks. Szkoda tylko, że spojrzenie na tę kwestię wszystkich autorów jest w gruncie rzeczy bardzo podobne, a - co za tym idzie - miejscami Eksplozje okazują się lekturą nieco monotonną. Część z opowieści zawartych w zbiorze, oczywiście, uleci z pamięci, ale z pewnością znajdą się i takie, które wielu czytelników zapamięta. I choćby dla tych kilku opowiadań warto po tę książkę sięgnąć.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...