Życie część 2.Popołudnie
Tym razem było inaczej niż by się wydawać mogło.
Popołudnie aż pękało,ze Słonecznego Bardzo Pięknego dnia; pełnego słodyczy Słońca i delikatnych promieni ,które zataczały kręgi-bawiąc się...
Ta delikatność promieni i ich Zabawa , stworzyły Klimat Niezapomnianej Zabawy , gdzie atmosfera Ciepła obejmowała każdego z Nas dookoła.
A My niczym Nie Pokonani Wojownicy Światła, Myślami Walczyliśmy ze przygnębiającą Nas Depresją, mimo tego Cudownego Popołudnia.
Ja i Ty; pełni Przygnębienia ; pamiętając o Poranku; który Stworzył Nam w Głowach obraz Dołujących Zgliszcz tego co było do tej pory Domem, Drzewem lub czymś innym...
Popołudnie, tak...co Ono miało Znaczyć dla Nas...dla Ciebie i dla Mnie.."Gdzie jest Pan Bóg?"-znowu pomyśleliśmy pełni Obawy o Jutro..
Nagle na ławce niedaleko naszego Domu zasiadł Człowiek, był On niepozorny , bo bardzo chudy...
Wyglądał na takiego, który nie miał ani grosza przy sobie..
Więc, tego popołudnia postanowiliśmy podejść do Niego i z Nim porozmawiać...rzetelnie , stanowczo i poważnie ;również nieobojętnie..
Zaczęliśmy się w czasie rozmowy z Nim , zastanawiać:"Dlaczego On i Pan Bóg pojawili się tu Na tym Miejscu", w Zgliszczach, które pozostały po porannej Burzy.
Dotknęło Nas to, że Ów Człowiek miał złoty Krzyżyk na szyi; mimo ,że był bardzo biedny i Obrazek Pana Boga nosił w prawej dłoni.
Zaiste było to,że ten złoty Krzyżyk , był zrobiony ze szlachetnego złota-kolejne pytanie:"Co to miało znaczyć? "; "Taki drogi Krzyżyk"?
Nagle pojawił się Pan Bóg; a my korzystając z okazji -zapytaliśmy się Go:"Czy Panie Boże ten Złoty Krzyżyk ze Szlachetnego Złota- to jakiś znak na dzisiaj, bo wczoraj była tu Trąba Powietrzna, a dzisiaj...?"
Pan Bóg odpowiedział następująco:"Poczekajcie na wieczór i kolejne dni- to ja Tworzę To Wszystko".
"Cuda , też ?"- pytamy się...A ON- Pan Bóg zniknął , chyba na chwilę...a ten Chudy Człowiek o Nieznanym Imieniu i Nazwisku tak do Nas Mówi:”Coś Wam powiem, to;że noszę ten oto Krzyżyk jest Pewnym Znakiem Od Pana Boga jak Dzisiejszy Poranek”.
Lecz nie podał nam prostej odpowiedzi...na Nasze Pytanie.
I tak, zostaliśmy w kropce ; bo odpowiedzi jak nie było, tak nie ma.
Fenomenalne jest to ,że gdy dotknęliśmy tego Złotego Krzyżyka , pojawił się Pan Bóg.„Poczekajmy do wieczora”- powiedzieliśmy Sobie, myśląc już dalej...
„A Pan Bóg , jeszcze zagości, pewnie wieczorem...więc na Niego poczekajmy i na tym na razie koniec..”.