Akwarium

Autor: AndreaDoria
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kupiłem w sklepie welonkę. Przeniosłem ostrożnie w natlenionym woreczku do mojego akwarium. Pływała majestatycznie błyszcząc złotą łuską. Płetwy falowały delikatnie niby firanki poruszane podwodnym wiatrem. Z zaciekawieniem oglądała swój nowy dom. Zwiedzała każdy zakątek szklanego świata. Dbałem o nią. Karmiłem, zmieniałem wodę, mówiłem do niej znajdując cierpliwego słuchacza. Po miesiącu mi opowiedziała. - Witaj opiekunie. Z wrażenia omal nie opuściłem pudełka z ochotkami. - No co tak rozdziawiłeś gębę. Gadającej złotej rybki nie widziałeś czy co? Osunąłem się bezwładnie na fotel. - Słuchaj, mam dla ciebie propozycję. Spełnisz moje trzy życzenia ... - Zaraz. W bajce było na odwrót. Wyraziłem swój sprzeciw. - Nie przerywaj człowieku. Spełnisz moje trzy życzenia, w zamian przeniosę cię w świat twoich trzech największych marzeń. - Coś mi tu nie gra. Tamta rybka spełniała życzenia. - Tamta była materialistką. Zresztą wiem, co byś sobie zażyczył. Nowy samochód, wygraną w lotka i wszystkie Miss Polonia wokół siebie. Spojrzałem na nią z zainteresowaniem. Skąd ta cholernica zna moje myśli. - Ja jestem rybka metafizyczna. Mogę, choć na chwilę urealnić twoje sny, to, za czym tęsknisz, czego naprawdę pragniesz. No jak, stoi? Wysunęła nad wodę swoją płetwę piersiową. - Stoi. Przypieczętowałem układ dotknięciem palca. - Zatem jakie jest twoje pierwsze życzenie? Spytałem obserwując złote dziwadło. - Wyrzucisz mi z akwarium ten tandetny zameczek. W zamian chcę kamienną grotę. Potrzebuję czasami odosobnienia. - Zrobi się! Krzyknąłem wkładając buty. Zadanie okazało się jednak trudniejsze do wykonania niż myślałem. Zameczków było co niemiara lecz groty ani jednej. Dopiero w czwartym sklepie znalazłem to, czego szukałem. "Powinna jej się spodobać" - myślałem wkładając zakup do reklamówki. Po trzech godzinach tryumfalnie rozpakowywałem swój nabytek przed ścianą akwarium. - Dużo czasu ci to zajęło. Dogryzała złocista. - Nie marudź, tylko powiedz, gdzie ją zainstalować. - W tylnym rogu i zakryj wlot roślinami. Dyrygowała mała szelma. Po kilkunastu minutach skończyłem modernizację. Skóra na dłoniach pozmarszczała się od wody. Przekrzywiłem głowę i podziwiałem swoje dzieło. - Dobra. Teraz twoja kolej. Zacząłem domagać się rewanżu. - Spoko, spoko. A odbiór techniczny gdzie? Utemperowała mnie płetwiasta. Oglądała moje dzieło ze wszystkich stron - z jednego boku, z drugiego, z góry. Potem znikła w środku. Minuty mijały a mojej rybki nie było. - Hej! Zasnęłaś czy co! Zacząłem tracić cierpliwość. Wychyliła głowę zza kurtyny roślinności. - Co nagle, to po diable. To przecież będzie mój dom. Nie pamiętasz ile usterek znalazłeś w mieszkaniu nim się wprowadziłeś? Diablica miała rację. Przypomniałem sobie boje z administracją. - Masz szczęście. Nie wnoszę zastrzeżeń. Odetchnąłem z ulgą. - Dobra, siadaj w fotelu. Teraz mój ruch. Posłusznie wpadłem w objęcia mebla. - Zamknij oczy i policz do pięciu. Poczułem się sennie. - Raz ... dwa ... trzy ... cztery ... pięć ... Mroźny wiatr uderzył w moje policzki. Otworzyłem oczy. Śnieg wielkimi płatami wolno wirował w powietrzu. Przykrył białą pierzyną dach niepozornej chaty, stojącej na skraju ogródka. Moje kilkuletnie ciało pokrywały pokłady wełnianej odzieży domowej roboty. Nurkowałem w śniegu. Czasami tylko wielki czerwony pompon czapki wskazywał gdzie jestem. Ciszę zalegającą podwórko przerywał co chwilę mój radosny, beztroski śmiech. - Andrzej. Wracaj do domu, starczy już tych wygłupów. Głowa mamy ukazała się w drzwiach sieni. - Zaraz. Skończę tylko orła! Energicznie machałem kończynami. Następnie podniosłem się ostrożnie, podziwiając swoje dzieło. - Patrz mamo, jaki orzeł! - Orzeł? Raczej orzełek. Powiedziała ze śmiechem, tuląc mnie w swych ramionach. - No chodź już, bo przemarzniesz. Posłusznie podążyłem do sieni, wytrzepując z ubrania kilogramy białego puchu. Sień. Królestwo babci. Kamienne garnce

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
AndreaDoria
Użytkownik - AndreaDoria

O sobie samym: Urodzony 12.04.1958 roku w małym miasteczku nieopodal Częstochowy. Ukończył LO im. Stanisława Staszica o profilu humanistycznym w Jastrzębiu Zdroju. W latach 1973 - 77 członek Amatorskiego Zespołu Teatralnego prowadzonego przez Zdzisława "Dziadka" Rogalę. Od 1977 roku pracownik Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Jastrzębiu Zdroju. W latach 1999-2004 członek zarządu Jastrzębskiego Katolickiego Klubu Trzeźwości. Pisze głównie z "potrzeby pisania". Jego teksty służyły przede wszystkim jako forma duchowego wsparcia dla osób, z którymi stykał się w działalności społecznej. W roku 2003 zdecydował podzielić się swoimi "dokonaniami" ze szerszą rzeszą czytelników. Pierwsze teksty pojawiły się na internetowych forach space.pl i o2.pl . Duchowo związany z Forum Prozatorskim Marcina Bałczewskiego. Jego wiersze i opowiadania można znaleźć w różnych zakątkach sieci m. in.: Fabrica Librorum, poeci.com, poezja.org, proza.org, MML Cegła, FP Moje Wiersze, Wirtualna Galeria, Illusion of Sense i na stronach prywatnych. W latach 2003 - 2004 członek Ilussion of Sense. Założyciel "Forum Magii Słowa", które od 15 października 2004 roku do listopada 2005 prowadził wspólnie z Izą "Iskierką" Smolarek i Tomaszem Klareckim. Obecnie prowadzi Portal Literacki "Odyseja".
Ostatnio widziany: 2012-10-10 13:13:38