Złodziej Ch2

Autor: Deamery
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Rób jak chcesz.- odpowiedział więc tylko, a potem chwycił jedno z gotowych dań wyciągniętych przez Thar’a i włożył je do mikrofali, ignorując niezadowolone spojrzenia które tamten mu posyłał. Kiedy tylko zegar doliczył do zera Loke wyciągnął opakowanie i otworzył je, ukazując parującą porcje długiego,kluskowatego makaronu, pokrytą bliżej nieokreślonym czerwonym sosem z okazjonalnie występującymi, zielonymi kropkami, które kiedyś musiały być rośliną. Mimo nieznacznie odpychającego wyglądu dania, głód przejął całkowitą kontrolę i już po chwili Loke zajadał się makaronem, wędrując do pokoju, a następnie siadając na sofie obok Freyi, która nie uznała za konieczne podniesienia wzroku znad komputera. Spojrzenie Loke’a mimowolnie, krążyło po pokoju, prześlizgując się po znajdujących się tam przedmiotach w czasie gdy delektował się miłym ciepłem jakie powoli wypełniało go od środka. Kiedy skończył jeść nagle jego uwaga padła na rzecz której nie powinno tam być.

-Thar…?-zawołał, a już po chwili od strony kuchni nadeszła odpowiedź.

-Co? Zatrułeś się tym świństwem i teraz potrzebujesz ratunku?- Odpowiedział z kuchni, gdzie najwyraźniej dalej prowadził oczyszczanie lodówki.

-Nie chcesz to głoduj!- Loke zdusił w sobie irytację przed zadaniem następnego pytania.- Co sądzisz o nałogach?- Odgłosy przekładania w kuchni ustały, a uśmiechnięta twarz Thar’a pojawiła się w przejściu

-Wreszcie się przełamałeś i zadałeś mi osobiste pytanie?! Myślałem że już nigdy się nie odważysz, a w końcu teraz jesteśmy współlokatorami! No więc uważam je za słabość, czemu pytasz?- Oparł się nonszalancko o framugę, najwyraźniej ciesząc się rozmową.

-A macie może jakieś nałogi, ty albo Freyi?- Naciskał Loke, starając się aby zabrzmiało to jak zwykłe dociekania gospodarza. Thar najwyraźniej dał się złapać, o czym świadczyła jego odpowiedź.

-Nie, oczywiście że nie mamy!- Loke skrzyżował ramiona, posyłając Thar’owi niedowierzające spojrzenie. Tak naprawdę spodziewał się tej odpowiedzi, potrzebował jedynie aby Thar wcześniej sam to powiedział, zamykając sobie drogę ucieczki.

-To teraz powiedz mi co oprócz papierosów tam było?- powiedział i wskazał Thar’owi na pozostawioną pustą paczkę po papierosach, którą niedawno ukradł policjantowi. Chłopak wpatrywał się w niego przez chwilę, jakby nie rozumiejąc co się właśnie stało, po czym przygryzł wargę, a jego spojrzenie zmarkotniało.

-Cholera by cię, tak podejść kogoś kto zaoferował że coś ci ugotuje! Poza tym to nie twoja sprawa!- Podszedł do stolika i chwyciła śmieć, po czym zgniótł go i schował do kieszenie, odprowadzany przez spojrzenie dziewczyny, która chwilę wcześniej w końcu uniosła wzrok znad komputera najwyraźniej zauważając fakt że wszyscy nagle zebrali się w jednym pokoju. Mimo że sprawa zdecydowanie go ciekawiła, Loke zdecydował się nie drążyć dalej, podjął jednak decyzję, że wkrótce dowie się więcej o swoich “współlokatorach”. Jak to mówią “oko za oko, szantaż za szantaż”.

-Jak chcesz!- odkrzyknął. Nagle poczuł się bardzo zmęczony, zupełnie jakby mógł zasnąć dosłownie wszędzie. Nerwy które utrzymały go ostatniej nocy na nogach, adrenalina która robiła to podczas kradzieży i nawet gniew który pozwolił mu dotrwać aż do teraz osłabły i wyblakły, na nowo pozwalając umysłowi odprężyć się, a myślom zmętnieć i zwolnić. Odłożył resztki na stolik, po czym oparł się wygodniej podciągając kolana pod brodę, obejmując je rękoma i pozwalając głowie opaść na bok, a oczom zamknąć. “Powinienem wytrzeć podłogę... ” pomyślał, jednak było mu dobrze tak jak był, zwinięty w kącie sofy, w ubraniu, siedząc obok dziewczyny, która na nowo zaszyła się w komputerowy świat. “Zrobię to za chwilę.” pomyślał, a potem jego myśli przerodziły się w sny.


Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Deamery
Użytkownik - Deamery

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-10-17 12:09:00