Zapach bzu cz-5

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Jest pani bardzo upartą kobietą, pani Zofio. Jeśli się pani nie zmieni, to na pewno nie wyjdzie ponownie za mąż. Bo kto by chciał, wziąć sobie na kark gderliwego tuka?

Pani Zofia ujęła się pod boki i ze zmarszczonym czołem przyglądała się Renacie.

- Nie przeczę, że jestem trochę gderliwa. Ale na pewno nie beczę po nocach i nie wylewam potoku łez – powiedziała trochę podniesionym głosem.

Renata dość głośno zachichotała. Objęła panią Zofię i obydwie ruszyły w stronę kuchni.

 

Po powrocie z nad morza, Renata czuła się świetnie. Opowiadała mamie, jak cudownie spędziła urlop i jakimi wspaniałymi przyjaciółmi, okazali się Piotr z Kasią. Jednak ani jednym słowem nie wspomniała o Witku. Po co mają snuć jakieś bzdurne podejrzenia – tłumaczyła sobie.

- Czy to ta sama Kasia, która zakładała długie spódnice, żeby ukryć swoje koślawe nogi? - zagadnął ojciec

- Długie spódnice zakłada, ale koślawych nóg jakoś nie zauważyłam – odparła Renata.

- Skoro tak mówisz, to widocznie je wyprostowała... Ale na beczce – mruknął pod nosem.

Mama zmarszczyła czoło, kręcąc głową.

- Nie słuchaj córuś twojego tatusia, bo ostatnio gada od rzeczy.

- Widocznie ma braki – skomentowała Renata.

- Możesz mi wyjaśnić, w czym, wobec ciebie mam braki?

- W seksie – odpowiedziała krótko.

- Tylko uważaj, żebyś ty ich nie miała – odparł nieco ostro.

- Spokojna głowa, tato. Czy mało tego towaru chodzi po ulicach? Podkręcę sobie jakiegoś i problem z głowy.

Ojciec wzruszył ramionami i odwrócił się do córki.

- Oczywiście, że podkręcisz. Masz do tego wprawę, przecież już raz nas zaskoczyłaś. Właściwie, co ja mówię – chwycił się dłonią za czoło. - Nie raz, tylko dwa razy – sprostował. - I Bóg jeden wie, ile razy nas jeszcze zaskoczysz?

Renata spojrzała na ojca z wyrzutem.

- Co cię ugryzło tato, że tak mi dogadujesz? – spytała.

- Nic, kompletnie nic. Tylko szlak mnie trafia, gdy na to wszystko patrzę.

- Niby, na co?

- Jak z matką bez przerwy coś szepczecie.

Renata nie patrząc na ojca podniosła się z fotela.

- Idę sobie, jak ci minie zły nastrój, to zadzwoń – rzekła, kierując się do wyjścia.

Mama dała jej znak dłonią.

- Poczekaj, Renata. Idę na solarium, pójdziemy razem.

Gdy wyszły na ulice, Renata spojrzała na matkę: jej mina nie wróżyła niczego dobrego.

- Co tu jest grane, mamo? Nie pamiętam, żeby tata kiedykolwiek tak się zachowywał – spytała.

- Posłuchaj, kochanie. Jesteś na tyle dorosła, że mogę ci powiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. Twój ojciec jest impotentem, a ty uderzyłaś w jego słaby punkt.

- Dawno? – spytała zaskoczona Renata.

- Gdzieś około ośmiu miesięcy.

- I dopiero mi o tym mówisz? A dlaczego nie wyślesz go do lekarza? Przecież tata ma dopiero pięćdziesiąt lat nie uważasz, że to stanowczo za wcześnie?

- Myślę o wszystkim, moje dziecko. Ale twój ojciec ciągle powtarza, że samo przyszło i samo przejdzie

- Stara śpiewka faceta. Jednak ojca o coś takiego nie podejrzewałam.

- Wobec ciebie, co powinnam zrobić?

- Nie wiem, mamo. Ale powinnaś w tej sprawie, zasięgnąć rady seksuologa i to jak najprędzej. Chyba zdajesz sobie sprawę, że z tatą nie wytrzymasz, jeżeli nie załatwisz tego do końca? Ja nie mogę tobie pomóc, bo leki na te schorzenia są z przepisu lekarza i lekarz zaleca dawkowanie. Jedynie, co mogę zrobić, rozejrzeć się za jakimś dobrym lekarzem. A nie możesz porozmawiać z Radkiem?

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59