Wybrani przez Pana – Apostołowie Dobrej Nowiny (praca nagrodzona w konkursie papieskim)
Młodzi świat inny dostają…
Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach waszego życia. Liczę na was. Liczę na wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi. Znałem młodzież polską i nie zawiodłem się nigdy na niej. Świat was potrzebuje. Potrzebuje was Kościół. Przyszłość Polski od was zależy. Budujcie i umacniajcie na polskiej ziemi cywilizację miłości.
(Jan Paweł II – Fragment homilii wygłoszonej w Poznaniu w 1997r.)
Nie możemy stale pozostać dziećmi, to oczywiste. Wiara dziecięca to początek, wprowadzenie do dalszego, głębszego życia duchowego. Jan Paweł II w jednej z książek, pisanej już w czasach swojego pontyfikatu poucza: Duszpasterstwo dzieci trzeba oczywiście kontynuować w wieku ich dorastania. Częsta spowiedź i kierownictwo duchowe pomaga młodzieży w rozeznawaniu życiowego powołania i chroni ją przed pogubieniem się przy wchodzeniu w dorosłe życie.6 W wieku młodzieńczym jest bardzo istotne dobre poprowadzenie człowieka
w jego dalszym rozwoju. Jest to bowiem czas buntu, szukania własnej drogi i często również stwierdzania, że wiara nie daje już nam tyle co w dzieciństwie. To prawda, ten typ duchowości dość szybko przestaje wystarczać, jednak nie należy poprzestawać na stwierdzeniu, że jak nie zaspokaja naszych potrzeb duchowych, to trzeba ją porzucić. Niestety, dla każdego nastolatka jest to sprawa indywidualna. Jeden ufnie przeżyje kolejne lata, wzrastając w wierze i odnajdując swoje miejsce
w Kościele, zaś innym pisane jest oddalenie się od Boga, aby mogli się faktycznie nawrócić (często ze sporym zamieszaniem w duszy oraz wśród wszystkich dookoła). W obecnej sytuacji bardziej nas jednak interesuje pierwsza kategoria ludzi. Dla kogo wsparciem i pomocą może być młody chrześcijanin?
Odpowiedź, najprostsza z możliwych, brzmi: dla innych młodych ludzi. To oczywiste, że osobie, która buntuje się przeciw autorytetowi dorosłych i poszukuje swojej własnej drogi życiowej, może pomóc właśnie rówieśnik. Ponieważ bunt jest często przykrywką dla głębokiej potrzeby miłości a ktoś, kto jest przynajmniej trochę uformowany w wierze, może mu na swój sposób wskazać cel jego wędrówki. O ile faktycznie dana osoba chce się dać poprowadzić.