Wieczorna rozmowa

Autor: Boik
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Stary i głupi dowcip - oburzyła się – Jednak z głodu nie poumierali a Janusz na pewno nie gotował.

- Nie, bo żywił się w różnego rodzaju barach i „fast foodach”.

- My też czasami idziemy coś zjeść do miasta.

- My, to co innego. Idziemy zjeść na miasto bo szukamy rozrywki, a oni często nie mieli w domu nic do jedzenia – machnął ręką, podkreślając swoje słowa.

- Tragizujesz.

- Ooo – na pewno nie. Po za tym, słyszałem, że w łóżku ona też się nie sprawdzała. Janusz zawsze narzekał, że w tych sprawach też chodzi głodny.

Wzruszyła ramionami. – Pokaż mi faceta, który nie narzeka na te sprawy. Wy wszyscy narzekacie dla zasady, a gdybyśmy tak was przyparły do muru, to nie wiem jak by się to doświadczenie skończyło.

- Taaak ? To spróbuj. Zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie.- Poczuł się dotknięty w swej męskości.

- Popatrz, popatrz jaki mądry. Lepiej byś pomógł caś w domu. Zmył naczynia albo odkurzył.

Wykrzywił się z niesmakiem – Zmieniasz temat.

- Ty też zmieniłeś. Rozmawialiśmy o Januszu, a ty próbujesz załatwić przy tym swoje sprawy.

Nic nie chcę załatwiać – oburzył się – tak jakoś samo wyszło z rozmowy. A swoją drogą, to on ma coś pokręcone w głowie. Żeby po tylu latach – mruknął bardziej do siebie niż do niej.

- Widzisz jaką masz dobrą żonę – uśmiechnęła się – nie musisz jej zostawiać i za to zrobiłbyś jej herbaty – powiedziała lekko pytającym tonem.

- Masz. Najpierw mnie obraża a teraz chce...

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Boik
Użytkownik - Boik

O sobie samym: Nie lubię ludzi zawistnych i mściwych. Kocham radość i śmiech, ale najbardziej lubię leniuchować z książką.
Ostatnio widziany: 2015-12-10 07:25:28