Wampir
- Jesteś… wam… wampirem? – pyta zdziwiona.
- A cosz myslała?! – zmuszam kły, żeby się schowały. – Normalnie Amerykę odkryłaś.
- Ale… ale…
- No?! – pospieszam, bo kiszki już mi marsza grają.
- Ale wampir nie musi zabijać swojej ofiary – mówi pospiesznie i z nadzieją.
Nie dość, że wojowniczka sikająca w majtki ze strachu, to jeszcze znawczyni wampirów się znalazła…
- To może… Może wypijesz trochę mojej krwi i zostawisz mnie w spokoju? – proponuje.
- A po co? – pytam zrezygnowany – Przecież mogę wypić całą. Osuszyć ciebie doszczętnie.
- Och! – wyrywa się jej. – Wampiry nie muszą być złe… - dodaje szeptem.
- Chyba za dużo „Zmierzchu” się naczytałaś – mówię. – Nie jestem ciepłą kluchą jak Edłord. A ty nie jesteś Bellą.
Moje jedzenie zaczyna szlochać.
- Obiecuję na swoje kły, że będę delikatny!
***
Higiena jamy ustnej to podstawa – myślę. Przecież muszę uważać na próchnicę. Odkładam szczoteczkę do zębów i wychodzę z łazienki.
- Ale się najadłem! – oznajmiam do resztek jedzenia, kiedy przechodzę obok nich – Dzięki… Było miło – dodaję na odchodnym.
Wampir
15 październik 2012