Wampir
Och. Pożywienie z wrażenia nie dość, że zsikało mi się na buty to jeszcze zemdlało.
***
- O! Jedzonko się moje obudziło? – wołam troskliwie.
Nastolatkę przywiązałem do krzesła w jadalni i kręciłem się po kuchni. Jakby tu podręczyć małą? – pytam siebie.
- Na pomoc! Ratunku! – dziewczyna przystąpiła do nowej taktyki.
- Patrz, bo książę na białym rumaku przybędzie i ciebie uratuje – drwię.
- Ty jesteś popierdolony! Wypuść mnie kurwa! Rozumiesz?! Jak to zrobisz, nic komom nie powiem. Zapomnę o tym!
- Myślisz, że to mnie powstrzyma?! – wyję ze śmiechu.
Nastolatka patrzy na mnie uważnie. Obserwuje każdy mój ruch. Podchodzę do zlewu, odwracam się w jej kierunku podnosząc ręce tak, aby je widziała.
- Widzisz? Będę kulturalny i umyję ręce przed posiłkiem… - znowu się śmieję.
Słyszę, że jej serce znowu zaczęło bardzo szybko bić.
- Czemu? – pyta.
- Co czemu?
- Czemu chcesz mnie zabić?
- No bo jestem głodny! Ciężko to tak zrozumieć?! – mówię z irytacją.
- Ale ja mam dopiero szesnaście lat. Jestem zbyt młoda, żeby umierać! Ja… ja jeszcze nigdy nie kochałam…
- Och! Jakie to smutne! Ale wiesz, ja też widziałem „Chirurgów”!
A co! Wampir też może oglądać telewizję! Też mam jakieś hobby… Nie wolno?
- Jesteś psychopatą! – krzyczy.
- Schlebiasz mi… Zaraz się zarumienię – drwię.
Wycieram ręce o papierowy ręcznik i wyrzucam go do śmieci. Podwijam rękawy bluzy i pochodzę do dziewczyny. Jej serce jak by mogło to by już dawno wyskoczyło.
- Wolisz, żebym używał noża i widelca? A może w sposób barbarzyński – bez? – szeptam dla lepszego efektu.
Dziewczyna zaczyna się wiercić na krześle i wrzeszczeć.
- Jeszcze ci się to nie znudziło? I tak nikt w tym lesie ciebie nie usłyszy…
Przestaje. Dotykam opuszkami palców jej szyi. Jak przyjemnie ciepła jest jej skóra. I… Och! Wyczuwam puls! Odsuwa się ode mnie na tyle, ile pozwalają jej więzy. Moje kły wysuwają się mimowolnie. Już nie kontroluję tego…
- Stop! Stop! – czy T O jedzenie musi mnie tak denerwować?
- Cego? – seplenię. To chyba jedyna wada bycia wampirem, bo kiedy wysuwają się kły zaczynam seplenić.