Wakacje

Autor: tsirhc
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

nących za nim, bez uzbrojenia. Natomiast dalej szedł jeden z więźniów trzymając maczetę w rękach.
-Nie uciekaj! Chcę cię tylko zabić!- wołał.
Rozglądałem się za Pawłem, a dookoła mnie fruwały różne części ciał. Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że wszystkie należały do moich ludzi. Jednemu udało się chwycić więźnia i bić jego głową o ścianę, wtedy inny rzucił się na niego od tyłu. Postanowiłem uciekać.
Wyszedłem z pokoju i udałem się do pierwszych drzwi na prawo. Były czerwone. W środku zastałem płaczącego Pawła. Był nagi. Miał jakieś dziwne opaski na czole, rękach i penisie.
-W końcu cię znalazłem!- krzyknąłem uradowany.
Paweł nic nie mówiąc podszedł do mnie i uderzył pięścią w twarz.
-Ty debilu! Ja cię kurwa zabiję!- wołał.- Wiesz co narobiłeś? Chuju jeden! Musiałeś mnie ratować?
-Co oni ci zrobili?- zapytałem przestraszony.
Paweł ubrał bokserki i wszystko mi opowiedział. Nie wierzyłem. Każdy szczegół różnił się od tego co usłyszałem w kanałach.
-Wycofaj swoich ludzi i daj nam żyć!- rozkazał przyjaciel.
-Już za późno…
Wyszliśmy na korytarz. Paweł nie odzywał się do mnie i sprawiał wrażenie obrażonego. Co mogłem zrobić? Tylko czekać, aż mu przejdzie.
Wyszliśmy na korytarz, gdzie było zaskakująco cicho. Poślizgnąłem się na uchu, a Paweł podniósł i bawił się czyjąś ręką.
-Było tak fajnie…- odezwał się do mnie.
Weszliśmy do pierwszego pomieszczenia w budynku. To dopiero była apokalipsa. Strzały padały dookoła. Przed nami przebiegła Ania, na której ramionach siedział jakiś mężczyzna i bił ją karabinem po głowie. Wyglądało na to, że przegramy.
-Uspokójcie się!- zawołałem w końcu.
O dziwo poskutkowało. Wszyscy się zatrzymali. Nawet Ania z facetem na barana zwróciła się w moją stronę. Ten jednak uderzył ją jeszcze raz w głowę.
-Nie widzicie co się dzieje? Chcieliśmy uszczęśliwić ludzi na siłę. Ale im się tu podobało. Świat nie musi się składać z samych geji lub hetero. Jesteśmy potrzebni sobie nawzajem. Możemy się od nich czegoś nauczyć, a oni od nas. Jeśli komuś się nie podoba co się dzieje w tym miasteczku może wyjechać. Ale pozwólmy mu istnieć.
Wtedy zobaczyłem, że wszyscy chcieli na nowo zacząć walczyć.
-Dajcie spokój…- powiedziałem.
-Co?- nagle jeden z więźniów zadał pytanie.
-Dajcie spokój?- powtórzyłem.
-Chyba ma rację…- powiedziała Ania.- Nie powinniśmy was ratować, skoro tego nie chcecie.
-Nie powinniśmy zabić połowy waszych.- przeprosił jeden z więźniów.
Postanowili dogadać się na drodze pokojowej. Zebrali się w Sali obrad i debatowali. Ja siedziałem z Pawłem na schodach. Po kilkunastu minutach postanowiłem przerwać ciszę.
-Idziemy?
-No.
Pogadaliśmy i ruszyliśmy w stronę wyjścia.

Staliśmy na tej samej obskurnej stacji co na początku i czekaliśmy na pociąg. Tym razem nie było nikogo, nawet lesbijek.
Nagle podbiegła do nas Ania. Pocałowała mnie w policzek, a Paweł szykował usta do bardziej namiętnego pocałunku, jednak ta go zignorowała.
-Naprawdę jesteś wybrańcem.- powiedziała.
-Co żeście zdecydowali?
-Wszyscy członkowie podziemia wyjadą z miasteczka. Więźniowie są wolni i ci którzy chcą zostać, zostaną i będą żyć jak do tej pory. Najgorzej wyszedł na tym właściciel.
-Czemu?
-Zajął miejsce geja na naszej ścianie. Kruk i Kukułka go przypinają.
-Przepraszam…- wtrącił się Paweł.- Mogę wrócić do tego więzienia?
-Oczywiście.
Paweł zaczął biec do wyjścia. W życiu nie widziałem go tak szczęśliwego.
-Czyli wszystko dobrze się kończy?- zapytałem.
-Na to wygląda…
I tak rozmawialiśmy z Anią następne pół godziny. Chyba mnie polubiła. Niestety musiałem wsiąść do pociągu i odjechać.

Po powrocie do domu byłem wykończony. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Uratowałem miasteczko od zagłady. Wszyscy są szczęśliwi. Położyłem się na łóżku i powoli

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
tsirhc
Użytkownik - tsirhc

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2011-09-09 16:57:14