Ucieczka od natury...
Miejsce
to było nietypowe, jak bardzo nietypowym może być las o wszystkich porach roku…wspólnie
w jednym czasie.
Widziałam
też zwierzęta, które były uwięzione. Jednak przemieniły się w orły i
poszybowały w przestworza. I ja szybowałam razem z nimi, jednocząc się z ich
trwaniem, współodczuwając jedność.
Nucąc
pieśń: ,, Wszyscy jesteśmy braćmi, łączy nas wszechmogąca i nierozerwalne więź.
Jesteśmy jednością tego świata, łączy nas współoddech.”
I z takim idealistycznym wstępem, chciałam
rozpocząć swoje rozważania.
W
myśl ewolucjonistów, jesteśmy jednością ze światem natury, nic nas nie może
poróżnić. Świat ludzki i świat natury żądzą się tymi samymi prawami. Chcąc czy
nie chcąc, jesteśmy ogniwem tej planety, dzieląc ją z innymi.
Niby
tak.
Jednak
ludzie nie lubią być przyrównywani do zwierząt. Nie bierzemy pod uwagę tego, że
też nimi jesteśmy. Oddzielamy zwierzęta od ludzi. Jednak niektóre zachowania w
ogóle nas od nich nie różnią. Tak samo rozmnażamy się, oddychamy, jemy,
zabijamy, egzystujemy. I wśród ludzi są pasożyty i Ci co kierują się tylko
instynktami.
Jednak
z uporem maniaka mówimy: Nie, my jesteśmy wyżej niż zwierzęta.
W
końcu jako istoty ludzkie mamy zdolności do odczuwania tzw. wyższych uczuć i
emocji. Nasz mózg jest silnie rozwinięty. Potrafimy kochać, zatracać się w
empatii. Z pkt. Widzenia biologii, pomyślmy, czy te umiejętności gwarantują
przetrwanie na świecie?
Nie
bardzo. Do życia potrzebne są podstawy tj. oddychanie, odżywianie, rozmnażanie
i silna adaptacja do panujących warunków. Uczucia wyższe sprawiają, że świat
już nie jest taki prosty, wręcz staje się dużo bardziej skomplikowany.