Trzeci świat c.d.
przez pomyłkę wysłane za wcześnie, więc tutaj będzie zakończenie.
Spisałam nazwiska dzieci, przeważnie już dorosłych, żeby rozeznać koligacje i powiązania w rodzinie. Oczywiście zaprzeczają, że mają problem z alkoholem, ale tak robią wszyscy uzależnieni - cudownie funkcjonuje mrchanizm iluzji i zaprzeczeń.
Gdy poszłam do sąsiadów miałam już pełny obraz - rodzina w pełnym wymiarze patologii (słowo znienawidzone przez wykładowców resocjalizacji) czyli - ręce nieskalane pracą, korzystanie z Mops-u, a wszystkie uzyskane zasiłki przeznaczane na alkohol. Tak się składa, że synowie piją z matką, ale najwięcej matka. Gdy doprowadzą się do stanu upojenia, zaczynają się awantury i synowie wyzywają matkę od kurew.
Akurat wywiad dotyczył jednego z braci, który aktualnie przebywa w ZK w Bieszczadach. Cudowne okolice, tylko dla tego młodzieńca niedostępne zza krat.
Za parę dni znów odwiedziłam mój trzeci wymiar. Z pewnością w dzielnicy jestem rozpoznawana, gdy pojawiam się swoim matrixem. Nie boję się, chociaż nigdy nie wiem w jakie wejdę środowisko, czy zastanę mieszkańców trzeźwych czy też nie. Z zasady szanują kuratora, chociaż go nie lubią, podobnie jak policji. Kurator, to może nawet gorzej niż policjant, bo to swego rodzaju konfident.
Ale powróćmy do mojej kolejnej wizyty, która wyglądała mniej więcej tak:
Zapukałam do drzwi o prawdopodobnym numerze 3, bo tego właśnie szukałam:
Drzwi otworzył starszy człowiek, który pojawił się w półmroku
- Dzień dobry, czy to jest mieszkanie nr 3- zapytałam
Skinięcie głową potwierdziło moje pytanie i kontynowałam.
- Jestem kuratorem i właśnie mam sporządzić tutaj wywiad środowiskowy w sprawie p. Gajdy
- Ale ona tutaj nie mieszka - odpowiedział mężczyzna
- Tak, ja wiem, że teraz przebywa w ZK, ale wcześniej tu przebywała, prawda?
- No, tak
- Mogę wejść? - dopiero teraz zostałam wpuszczona do mieszkania, gdzieś w torebce szukałam legitymacji, ale nikt jej nie chce oglądać, na hasło kurator - odpowiadają na wszystkie pytania
W mieszkaniu panowała prawie ciemność, zapytałam czy jest tu światało, ale tak, jak się spodziewałam w związku z zadłużeniem, prąd został odcięty.
Weszłam do kuchni,a tam siedział drugi mężczyzna, nieco młodszy, okazało się, że są braćmi.
Młodszy mężczyzna potwierdził, że jest konkubentem p. Gajdy i są w kontakcie listownym. Potwierdził również, że konkubina może tu wrócić po odbyciu kary.
- Panie Janie, co mi pan może powiedzieć na temat konkubiny? Ważne są wszystkie informacje
- Bożena poszła siedzieć za kradzież telefonu, dostała 2 lata i 4 miesiące i jakąś grzywnę, ale nie wiem za co
- Dobrze, a proszę mi powiedzieć jak żyła przed skazaniem - zapytałam konkubenta
- Normalnie, pracowała , sprzątała klatki. Ma syna, ale on mieszka u jej ojca
- A problemy z alkoholem? - pytanie czysto retoryczne, ale muszę je zadać
- Nie - odpowiedź standardowa
- A pan? jak wygląda pana picie?
- Piję jak każdy
- Tzn. jak jest okazja to pan pije, tak?