tralalalala
Tajemniczy uśmieszek,błysk w oku.Stał wrypiając się prosto w twarz.Ona była zawstydzona unikałą jego spojrzenia.Podszedł do niej.
-Ładna dziś pogoda prawda?
-Tak ładna.-Odpowiedziałą.Wysiadając z autobusu podniosła groszówkę i poszła przez park alejką.On szedł zaraz za nią,wydawać by się mogło że ją śledzi.
-Jestem Karol a ty?-Spytał idąc za nią.Obejrzała się i znów ujrzałą ten uśmieszek.Spodobałjej się chodź wolałą unikać takich sytuacji.
-Ja jestem Anka.Czy pan do każdej obcej osoby tak zagaduje ?-Spytała.
-Ależ nie.Tylko do tych wybranych.
-Czyli ja jestem tą wybraną,co ja mam takiego w sobie że pan właśnie do mnie zagaduje chodź mnie nie zna?-zapytałą idąc obok niego.
-Chociażby piękny uśmiech i te długie włosy.Jeeszcze takich nie widziałęm.Są oryginalne.Anka się zaśmiała......