Tajemnice Róży

Autor: Robert-Altamiro
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ALTAMIRO

TAJEMNICE RÓŻY
Opowiadanie zastrzeżone prawami autorskimi.Wszelkie kopiowanie,publikowanie bez zgody autora zabronione


Rozdział Pierwszy


Urokliwe Darby Shire powolutku budziło się z objęć Morfeusza...jeszcze lekko zaspane...odrobine nieprzytomne...leniwie przeciągało się o poranku.Spoglądając jak małe dziecko dobiero co przebudzone gdy podchodzi do okna by się rozejrzeć. Spojrzeć na otaczający świat.Ciekawym wzrokiem spoglądało po pachnących dzieciństwem kropelkach szczęścia na szmaragdowym atłasie delikatności.Na chwile zatrzymało się przy sędziwym drzewie w dostojnych szatach purpury.Minąwszy stary dom skierowało się ku miejscu refleksji i dobroci ludzkich serc...do miejsca tak miłego Bogu gdzie mądry Pastor co niedziele odprawiał msze skierowane ku ludziom...ku ich sercom i duszom...odnosząc się do ich uczuć...ludzkiej życzliwości i pomocy bliźnim.Zawsze mówił szczerymi...prostymi słowami bez nie potrzebnych uniesień czy ubarwień.Umiejąc dotrzeć do każdego ze zebranych-młodego czy starego...biednego czy zamożnego.Zatrzymawszy sie na chwile ruszyło w dalszą podróż... poprzez barwne drzewa w kolorze uczuć i rozmyślań...złociste pola rozkoszy do posiadłości którą bardzo lubiło odwiedzać o każdej porze dnia a najchętniej o świcie gdy we wspólnym tańcu łączyły się magia z nadzieją...piękno z radością serca...cisza duszy z tajemniczością uczuć...gdy młody Apollo spacerując po alei marzeń ciekawym wzrokiem pełnym radosnych iskierek przyglądał się błękitnej,cicho szepczącej rzece...ciemno zielonym łąką na których młode damy wzdychając z tęsknoty pisały listy do ukochanych.Minąwszy sadzawkę w której pewna dziedziczka lubiła zażywać kąpieli dotarł do dumnej rezydencji którą czule objął swymi dłońmi.Był w niej zakochany od lat choć ona była nie czuła na jego zaloty...i  trudno się dziwić dumna,otulona barwnymi świadkami historii wzbudzała nieustający zachwyt od nie pamiętnych czasów.Kazdy kto choć raz na nią spojrzał zakochiwał się bez pamieci...szalenie...jak młodziak.
Rozbudzone miasto zaczynało tętnić życiem.Na ulicy przybywało powozów i karoc.Wytworne damy w eleganckich kapeluszach spacerowały w towarzystwie czarujących dżentelmenów.Niektóre samotnie wstępowały do sklepów by w zakupach zatopić swą samotność i smutne myśli.Do piekarni gdzie można było się zagubić w łakociach wstapiła pewna dziewczyna...przez chwilę przysłuchiwała się rozmowie:

-Wkrótce wydarzy się coś niezwykłego.
-Co takiego?
-Nie wiem...ale czuje że...że to będzie coś co zapadnie w pamięć...pozostanie w naszych serca...myślach.
-Mówisz tak każdego dnia i zawsze jest tak samo.Ten sam dzień...ci sami ludzie...te same sprawy.
-To się zmieni.
-Musiałby ktoś przyjechać z poza miasta by była sensacja
-Może przyjedzie...
-Kto? Książe z bajki?
-Kto wie?-z rozmarzeniem w głosie.
-Moja ty romantyczko zejdź na ziemie,księciów nie ma a już na pewno żaden tutaj nie przyjedzie.
-To prawda.
-Przepraszam nie zauważyłam Panienki.
-Nic się nie stało i tak mało kto mnie dostrzega.
-Coś podać?
-Prosze o to lista.

Zwracając się do bujającej w obłokach córki właścicielki:

-To co mówiłaś nigdy nie będzie mieć miejsca.
-Nie możesz tego wiedzieć
-Uwierz mi jestem trochu starsza od Ciebie i wiem że cuda się nie zdarzają.

Podając zamowienie:

-Prosze.
-Dziekuje,do widzenia.
-Zapraszam ponownie.

Po zamknięciu się drzwi:

-Biedna romantyczka.
-Miła dziewczyna
-Pozbawiona nadziei i wiary że moze zdarzyć się coś pięknego.
-Kochanie po prostu nie żyje złudzeniami,dzięki temu lżej jej w życiu.
-Być może.
-Upieczesz ciasto?
-Tak oczywiście.


*******

Nastał świt...podobny do innych a j

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Robert-Altamiro
Użytkownik - Robert-Altamiro

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2016-07-31 00:58:50