Tajemnica
Krzyknął – Pomórz mi, musimy ją reanimować!
–funkcjonariusz skinął głową i ustawił się nad klatką piersiową, a
Garyprzywarł do jej ust i zaczął wtłaczać w nieruchome płuca
ciepłepowietrze. Tracili już nadzieję, gdy z gardła reanimowanej dobył
sięcichy gulgot, szybko przekręcili ją ba bok by wypluła wodę z ust.
Alexzaczęła sama oddychać, ale przytomność odzyskała dopiero na
noszachprzy karetce.
Na miejscu był chyba cały posterunek, większość znanych im funkcjonariuszy i szef. W koło słychać było gwar i radosne rozmowy.
-Nic jej nie będzie…
- Atak udaremniony… mamy wirusa…
- Wszyscy wyłapani…
-Mamy wszystkich…
Wszędzie
te same powtarzające się zdania. A oni tkwili naprzeciwkosiebie,
patrząc sobie głęboko w oczy. Czas wydawał się płynąć wolniej.Mijający
ich dookoła ludzie stracili nagle znaczenie. Wystarczy tychpozorów,
niech wiedzą…! Na jego wargach zatańczył migotliwy cieńuśmiechu. Chciał
wykrzyczeć to, co układał sobie przez całą minionąnoc, ale zawołał
tylko na całe gardło, tak żeby każdy go słyszał – Alexwyjdziesz za
mnie?!