Tajemnica Magnusa
Powoli podszedłem do drzwi , chwyciłem za klamkę , drzwi ze zgrzytem lekko ustąpiły .
Wchodząc zauważyłem, że nie jest tu za widno, światło sączyło się tylko z niewielkiego okna pod sufitem, ale to wystarczyło, abym spokojnie mógł rozejrzeć się po pomieszczeniu.
Szybko zamknąłem za sobą drzwi , moje buty zaskrzypiały na drewnianej podłodze , zbliżyłem się do ogromnego stołu , stały tam różne nieznane mi przedmioty , mosiężne wagi z ciężarkami , zegary , liczydło i wiele innych rzeczy których nazw nie znałem .
Na bocznych regałach stało wiele książek , mnóstwo słoiczków opisanych dziwnymi nazwami, nieznanych minerałów i różnych kawałków metali, niektóre z nich były kolorowe, inne bezbarwne . Byłem już pewien, że Magnus jest alchemikiem i pewnie pracuje tu nad czymś niezwykłym , za wszelką cenę musiałem wiedzieć co to może być .
Kiedy skrupulatnie obejrzałem książki znajdujące się na regałach , zabrałem się od przeglądania rękopisów , rozwinąłem jeden ze zwojów , napisany był nieznanym językiem , na brzegu pergaminu był margines , widniały na nim maleńkie znaczki i rysunki przedstawiające jakieś symbole, do czego mogły służyć nie miałem żadnego pojęcia. Charakter pisma na pergaminach był dwojaki, miejscami były to ładnie skreślone litery , z mnóstwem sladów po atramęcie. W innych pismo przybierało wręcz postać czarnych zmytych w całość ciągów nie dających się odczytać .
Może były to nic nie znaczące notatki , ulotne myśli spisywane na prędko , tego nie wiedziałem . Chciałem wszystko dokładnie obejrzeć , musiałem uważać ,aby pergaminy od świecy nie zajęły się płomieniami , nie zamierzałem wywołać przypadkowo pożaru . Wciąż wydawało mi się , iż blask padający ze świec rzucał na pergaminy złowieszczy pomarańczowy blask , przypominając mi czekające na mnie ognie piekielne.
Pobieżnie przejrzałem wiele zwoi znajdujących się na stole , jednak niczego ciekawego nie znalazłem , przejrzałem szuflady , obejrzałem cały pokój , zajrzałem nawet do sienników leżących na łóżku , ale niczego dziwnego nie znalazłem .Jeszcze raz obszedłem dookoła stół , rozczarowany poszukiwaniami , zamierzałem szybko się oddalić i zapomnieć o pokładanych w tym miejscu nadziejach.
Właśnie zmierzałem do drzwi , ostatni raz spojrzałem na niezwykłą komnatę, po której tak wiele oczekiwałem . Mój wzrok padł na zapadniętą deskę w podłodze , której na początku nie zauważyłem .
Z daleka deska wyglądała jakby była tylko przegniła i dlatego się zapadła , jednak przy bliższych oględzinach , kiedy poświeciłem sobie świecą zauważyłem , że deska pod naciskiem dłoni się porusza.
W moim umyśle pojawiła się nikła nadzieja , może to skrytka - pomyślałem z szatańskim uśmiechem na ustach.
Postawiłem świecę na podłodze próbując wyjąć kawałek deski z podłogi - to na pewno skrytka , byłem tego pewien. Miarowo poruszałem deską to w górę to w dół , następnie delikatnie poruszałem nią na boki, po chwili wyczułem delikatny ruch i deska delikatnie uniosła się do góry .W środku ciemnej czeluści zobaczyłem pustą przestrzeń, poczułem zapach zgnilizny i próchniejącego drewna, oświeciłem sobie świecą i sięgnąłem w głąb otworu . Do rąk przykleiły mi się pajęczyny , a jakiś robak właśnie pełzł mi po dłoni , szybko strzepnąłem intruza z ręki , pomacałem dno skrytki , palce wyczuły coś wilgotnego , bez zastanowienia wyciągnąłem zdobycz ze środka . Odwinąłem materiał okrywający zawiniątko , oczom ukazał się metalowy krzyż wielkości dłoni i pergamin . Pergamin podzielony był na sekcje , widniały na nim różne symbole , spirale, dziwaczne rośliny , których nigdy nie widziałem - domyśliłem się, że może to być coś ważnego. Nie zastanawiając się długo zabrałem pergamin , a krzyż odłożyłem z powrotem do skrytki nie był wart mojej uwagi . Włożyłem deskę na swoje dawne miejsce i szybko wróciłem do drzwi . Przed wyjściem jeszcze raz ogarnąłem wzrokiem komnatę, czy nic nie zostało przestawione. Postałem chwilę przy drzwiach nasłuchując dźwięków z korytarza, nic się nie działo, złapałem za klamkę i po cichu otworzyłem drzwi , wystawiłem głowę na zewnątrz , droga był czysta, a korytarz ciemny.