Szept
Hałas pozostał przez chwilę w powietrzu. Rozchodził się pełny brzmienia od ściany do ściany. Potem wibrował chwila za chwilą tracąc na częstotliwości. Kiedy upadał, całą lekkość jego bytu przyjęła milknąca podłoga.
Taniec ciemności powędrował na most. Tej nocy tylko wiatr stał się świadkiem narodzin rzeki. Strumień mroku początkowo płynął z wolna, potem jednak przybrał na sile porywając ze sobą wszystkie żywe cząstki.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora