Szanuj matkę, póki żyje, póki matki serce bije.
- Olka, nie możesz się tak denerwować na mamę, bo ona ma powody, żeby oszczędzać - powiedziała Patrycja, najlepsza przyjaciółka Oli.
- O czym ty mówisz? - Zapytała podejrzliwie dziewczyna.
- No.. O matko! Już tak późno?! Muszę lecieć, bo się spóźnię na lekcję - krzyknęła Patrycja i pobiegła pod salę od niemieckiego.
- Ale ona dobrze się czuje, prawda? - Zapytał Mariusz.
- A co?
- Bo jej klasa ma teraz chemię.
Oboje zaczęli się śmiać i poszli poprawić błąd przyjaciółki.
***
Kiedy Ola wyszła z klasy nagle zadzwonił jej telefon. Zdenerwowała się, bo mogła go podłączyć do ładowarki i bała się, że rozładuje się.
- Halo? - Odebrała. - Kto mówi?
- Aleksandra Rodzynka? - Zapytał męski głos.
- Tak. A kto mówi?
- Mąż Jeliery Pawłownej.
- A kto to jest?
- Nieważne, ale żona prosiła, żebym pani przekazał, że pani mama...
- Wyłączyła telefon?
- Nie. Ona leży w szpitalu. Ma połamane obie ręce i jedną nogę. Prawdopodobnie ma jeszcze wstrząs mózgu. Potrącił ją pijany kierowca...