Szafa

Autor: JuliaH
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 - Kiedy przyjdzie wiosna, lato – mówił z pełnymi ustami – będziemy mogli jadać śniadania przed domem. Jednak mieszkanie na wsi może być miłe. I jest, ale tylko w bliskim sąsiedztwie miasta. Zresztą – wymownie spojrzał na Paulinę – co ciebie może to dotyczyć. No dobra, zbieram się do pracy.

- Pa kochanie. – Całusem pożegnała męża, a następnie pobiegła do piwnicy podłożyć do centralnego, z powrotem do kuchni pozmywać, następnie do komórki narąbać drewna i przyszykować węglarkę, którą przytaszczywszy do piwnicy, stwierdzała, że w piecu przygasło, więc znowu trzeba rozpalać… Koło 10.00 udało się jej wreszcie wybrać do sklepu. Mogła chodzić tylko do trzech najbliższych sklepów: spożywczego, warzywniaka i przemysłowego. Tak chciała Paweł:

- Tak… żebyś mi latała po całej wsi? Przystawała na ploteczki, to tu, to tam, bajczyła? Iść, to pozałatwiać, co ma się do załatwienia i do domu! – Te słowa wypowiedziane przez męża pierwszego dnia, kiedy się sprowadzili nadal dźwięczały jej w uszach.

Zakupy… zakupy też robiła zawsze najprostsze. Musieli przecież oszczędzać! Pranie, sprzątanie, gotowanie i spełnianie zachcianek męża – tak teraz miało wyglądać jej życie. Na samą myśl Paulina się uśmiechała i tłumaczyła sobie, że może nie będzie tak źle, że to wszystko wydaje się tylko takie straszne, ale że po tym, co przeszła przez dwadzieścia lat w domu rodzinnym, łatwo jej będzie nie tylko przywyknąć, ale i cieszyć się tym, co ma. A może z czasem Paweł się zmieni. Tak naprawdę to na to szczególnie nie liczyła. Paweł zawsze był „taki”. Fakt, nie wiedziała o nim wszystkiego, ale mogła się spodziewać. Cóż… czy miała inne wyjście? Teraz przynajmniej mieszkają na swoim, dorabiają się. A może kiedy nie trzeba będzie już tak oszczędzać, kiedy Paweł nie będzie musiał brać wszystkich zleceń, może trochę wyluzuje? Przecież to też jest człowiek. Jego też życie nie rozpieszczało i musiał naprawdę ciężko pracować na to, co osiągnął. A kim niby jest ona? Kim jest przy nim? Nie osiągnęła absolutnie niczego poza małżeństwem z nim. Nie umiała nawet sama wyjść ze swojej własnej matni. On miał siłę, on wiedział jak trzeba się w życiu ustawić, on ukończył studia prawnicze, umiał zdobyć świetną pracę i umiał doprowadzić do ich małżeństwa. Czy mogła w ogóle porównywać się z takim człowiekiem??

Wróciła do domu, podłożyła do pieca, nastawiła obiad i przytuliła się, zupełnie jak przed laty, do swojej ukochanej szafy…

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
JuliaH
Użytkownik - JuliaH

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2014-05-26 10:38:04