,,Spełnione Marzenie BTS 1''
Zajęcia się już skończyły, a ja poszłam prosto do domu, nie miałam już na nic siły. Otworzyłam drzwi do domu i ponownie skierowałam się do kuchni. Na stole leżało jakieś pudełko, a na nim karteczka z liścikiem:
Wrócę dzisiaj dość późno, zostawiam Ci 100zł i w pudełku leży nowy telefon, rzeczywiście tamten był już do niczego.
Mama J
Kocham ją, ale chociaż raz mogłaby być dłużej w domu.
Wzięłam pudełko do ręki i wyjęłam z niego nowy telefon. Włączyłam go i zaczęłam z niego korzystać. Pierwsze co zrobiłam, to zainstalowałam Instagrama i Facebooka. Postanowiłam sprawdzić, co się dzieje, więc weszłam na Instagrama i zobaczyłam powiadomienia
-Korean Fashion zaczęła Cię obserwować, o mój Boże! Przecież to jedna z najlepszych agencji modelek w Korei- zaczęłam krzyczeć, piszczeć i wszystko co jeszcze możliwe.
Minęły dwa dni, nie działo się nic ciekawego, jutro kończy się rok szkolny, w końcu, a ja nie mam żadnych planów na wakacje, genialnie.
-Jedziesz ze mną?- pyta mama wchodząc do mojego pokoju.
-Ile razy mam ci powtarzać żebyś zaczęła pukać? A gdzie?- zapytałam.
-Do Centrum Handlowego.
-No dobra, jadę- mówię wychodząc z pokoju- tylko pójdę się ogarnąć i mogę wychodzić.
-To idź, tylko nie siedź za długo w łazience- powiedziała i poszła do kuchni. Ja standardowo wzięłam ze sobą telefon i poszłam do łazienki.
-MAMO!!!- Krzyczę jakby mnie coś opętało.
-Co się stało? Mysz? Szczur? Czy pająk?- zapytała z głupim śmiechem.
-Nie! Dostałam emaila od agencji modelek w Korei!!!- Ledwo wykrztusiłam z siebie jakiekolwiek słowa i wybiegłam na korytarz.
-Czytaj na głos!- powiedziała do mnie mama.
-OK., już czytam- wszystko było po angielsku, ale od razu przetłumaczyłam na polski i zaczęłam czytać:
Witaj Ewa Skrzypiec, jak pewnie już widziałaś, zaczęliśmy obserwować Cię na Instagramie. Bardzo spodobała nam się Twoja uroda i to, że interesujesz się Azją. Chcielibyśmy Ci zaproponować współpracę z naszą agencją.
-I co zamierzasz teraz zrobić?- zapytała mnie mama.
-Nie wiem, muszę się zastanowić.
To było oczywiste, że się zgadzam, ale na chwilę obecną nie potrafiłam, wykrztusić z siebie nic innego- to jedziemy na te zakupy- zmieniłam temat.
-Czy aby na pewno chcesz wyjść z domu w takim stanie?- mama zaczęła się śmiać.
-Ale o co ci chodzi?- zdziwiona zapytałam mojej rodzicielki.
-O to, że na twarzy masz nie do końca rozprowadzony podkład i jesteś w domowym dresie.
-A no rzeczywiście, dobra wracam do łazienki- wróciłam i skończyłam się malować, a później się ubrałam.
-Dobra już mogę wychodzić- powiedziałam i zaczęłam zakładać buty.
Wychodzimy z mamą z domu i wchodzimy do samochodu.
-Do którego Centrum jedziemy?- zapytałam mamy.
-Do tego co zawsze- uśmiechnęła się.
-No dobra, a wiesz co chcesz sobie kupić?
-Nie, ja nie planuje sobie nic kupować, myślałam o tobie, że ty coś sobie kupisz- powiedziała i się na mnie spojrzała. Widziała, że nadal jestem szoku.
-A pojedziemy na sushi? Zapytałam ze śmiechem w oczach.