Soil irs mans

Autor: angis.zvaigzde
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Późno w nocy zasypiam, zmożony podróżą i męczącą ciszą.

12 dzień Miesiąca Drzew

Jesteśmy tu już tydzień. Prace posuwają się do przodu, zbudowaliśmy jedną solidną chatę, z izbą tak obszerną, że mieścimy się tam wszyscy. Teraz pracujemy nad stodołą.

Odkąd zaczęliśmy karczować las, mam okazję rozejrzeć się po okolicy. Chodzę z siekierą za pasem, udając, że szukam odpowiedniego drewna, a tak naprawdę staram się znaleźć jakiś ślad życia w tym gąszczu. Cały czas mam wrażenie, że do pleców lepi mi się czyjś wzrok, ale kiedy odwracam się, staję oko w oko z nieruchomymi zaroślami. Rozmawiałem o tym z Oye, ale on niczego takiego nie zauważył. Śmiał się, że od słonej wody pomieszało mi się w głowie. Pewnie coś w tym jest.

Po skończonej pracy poszedłem dziś nad jeziorko, aby się umyć. Pochyliłem się na klęczkach, ochlapując twarz i pierś tą dziwną różową wodą. Kiedy znów chciałem zaczerpnąć jej w dłonie, na powierzchni wody dostrzegłem odbicie ludzkiej sylwetki. Natychmiast spojrzałem na drugi brzeg, ale nagle nikogo tam nie było, źdźbła trawy były nieporuszone. Patrzyłem jeszcze przez chwilę w tamtą stronę, bardziej zły niż przestraszony.

 Śnię o lesie, który pęka jak otwarta rana w głęboki wąwóz. Wzdłuż niego stoją szpalerem zwierzęta, kołyszą się jednostajnie, ruch przechodzi płynnie przez wszystkie ogniwa tego żywego łańcucha. Kosmate grzbiety falują w górę i w dół. Zamroczone, senne oczy błyskają białkami i nagle wszystkie kierują się na mnie. Widzę wymierzone we mnie czerwone ślepia i zaczynam krzyczeć.

Soil irs mans, krzyczą zwierzęta.

 Budzę się zlany potem, serce łomocze mi boleśnie.

15 dzień Miesiąca Drzew

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
angis.zvaigzde
Użytkownik - angis.zvaigzde

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-01-19 12:33:07