Sms-owe psikusy
Nie minęła nawet minuta, a na ekraniku komórki pojawiła się odpowiedź Piotrka:
Kto ty jesteś?
- Twoje przeznaczenie – powiedział Dominik.
- Nie, coś innego. Napisz po prostu, że po uszy zakochana w nim dziewczyna.
Wstukał szybko na klawiaturze i wysłał.
- Piotrek już pewnie zęby ze szczęścia szczerzy, nie?
- No jasne. A gdyby nie miał tyle piegów, to by się pewnie zarumienił, ale uczucie w końcu takie samo.
Czekaliśmy jeszcze kilka minut, ale nie odpisywał. Wreszcie postanowiłem:
- Nie chce góra przyjść do Mahometa, więc Mahomet przyjdzie do góry – powiedziałem i zacząłem dyktować wymyślaną przez siebie treść sms-a. Na ekraniku przedstawiała się ona następująco:
Piotrusiu, kochanie ty moje,
ty jesteś jak zdrowie,
ile cię trzeba cenić,
ten tylko się dowie,
kto przez dzień cały
nie oglądał twej łysej pały!
- Ty, to chyba z Pana Tadeusza? – zagadnął do mnie Dominik.
- No, tak jakoś inwokacja przyszła mi do głowy…
Nieoczekiwanie zadzwonił telefon „x”. Dominik odczytał wiadomość i zaśmiał się.
- Piotrek się pyta, czy mam numer do Dżekusia. On myśli, że to on mu to wszystko wysyła… Ha, ha, ha!
Zatrzymam się na chwilę i wyjaśnię, kim jest Dżekuś, w metryce Kazimierz Wrona. Otóż, jest on naszym rówieśnikiem, ot, takim małym blondasem. Uczy się bardzo przeciętnie (jego średnia z pierwszej klasy gimnazjum to 2.3), ale ma za to niezwykły talent do robienia psikusów, więc nie dziwota, że Piotrek właśnie jego osobę skojarzył z sms-em.
- To dobre! – wykrzyknąłem.
- Damy mu ten numer?
- Nie, musimy go jeszcze trochę podenerwować. Za nudno byłoby się tak szybko ujawniać.
- Dlaczego od razu ujawniać?
- Bo jak dowie się, że to nie Dżekuś, to w obwodzie pozostanie już tylko twój numer. I będzie po zabawie.
- Ta, a masz jakiś nowy pomysł?
- Spoko, zaraz coś wykombinuję – uspokoiłem, a po chwili zacząłem recytować: – Piotrusiu, dlaczego nie odpisujesz? Czy nie podoba ci się ma poezja, czy ja ci się może nie podobam? Ty, ty wiesz, że mi serce krajesz? A me serce to nie sługa, nie wie, co to pany, i tylko dla cię jedynego bije przez dzień cały.