Skrzypce Sebastiana

Autor: GrafomankaTR
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

stresu. Mogła byś zobaczyć co tam się dzieje, ale zwykle mało jest chętnych do oglądania wszystkiego z góry, tak wiec domyślam się, że nie jesteś wyjątkiem. Powiem tylko, że tym razem to nie lód na drodze, tylko rozpędzona ciężarówka zza zakrętu.

- Dlaczego ciągle ta sama muzyka? – Faktycznie nie była zainteresowana ziemskimi sprawami, nawet jakby miały niespotykaną dotąd dozę dramatyzmu.

- Po prostu, teraz lubisz ich muzykę, akurat ten hit jest na czasie… Jakby na przykład Sting nagrał cos nowego i to by ci się podobało, teraz byś właśnie jego słyszała.

- Naprawdę? – miała dziwną potrzebę przekomarzania się z przystojnym aniołem – A czy dało by się załatwić, żeby Sting mi przygrywał do kolacji?

- A nie Sebastian? – Archanioł zaśmiał się zupełnie po ludzku – No dobrze… może za kilkadziesiąt lat pomyślimy o tym.

- Chyba żartujesz. Mówiłeś, że mogę wybrać mieszkanie… Czy będziesz mnie odwiedzał?

Michał popatrzył poważnie.

- Ja właściwie jestem ciągle bardzo zajęty…ale tak raz na trzysta lat to ci obiecuję.

- Witasz tutaj każdego wchodzącego?

- Nie, tylko tych co kiedykolwiek ze mną rozmawiali. Pamiętasz jak w pewnym kościele pod moim wezwaniem mówiłaś do mnie?

- Nie pamiętam.

- A ja pamiętam. Sporo ludzi na świecie miało do nie jakieś sprawy.

- Czemu się nie sklonujesz? Albo nie skonstruujesz armii cyborgów do pomocy?

- Teraz ty żartujesz. Chciała byś mnie gościć od czasu do czasu, czy mieć na własność mój wizerunek? Uczucia jakie ofiarujemy obrazkom nic nie znaczą. Ty akurat to rozumiesz, ale ciągle mamy z tym kłopoty u ludzi.

 Nagle zaczęła się rozglądać. Szybko to zauważył.

- Jakbyś czuła ból, to pewnie byś powiedziała, że nogi gdzieś ci tam wrastają – uśmiechnął się zupełnie jak zwykły, ziemski przystojniak – mam propozycję, przejdźmy się.

   

 Szła z Gwiazdą główną ulicą górskiego kurortu. Z każdej strony dochodziły pozytywne wrażenia. Nie tylko uśmiechy. To co dało się niemal namacalnie odczuć to wielkie poczucie własnej aprobaty. Nie czuła się tak od czasów wczesnej młodości. Wystawy sklepów zapowiadały jakąś zmianę. W jednej z nich było wielkie lustro. Przystanęła zaciekawiona. Mężczyzna objął ja ramieniem i popatrzył na odbicie. Miała o połowę mniej lat a jego oczy płonęły czarnym ogniem. Było w nich coś diabelskiego mimo, że patrzył łagodnie i niewinnie.

 Potem poszli w dół ulicy. Miała pewność, ze kiedyś była w tych miejscach. Ktoś tak bardzo lubił góry. Ręka ciemnowłosego mężczyzny była duża i ciepła. Ale przy samym końcu ulicy, tam gdzie zaczynała się malownicza dolina, uścisk zrobił się delikatniejszy i zdała sobie sprawę, że znów prowadzi ją anioł.  

 

- Czy Sebastianowi przydarzyło się cos złego? – zapytała patrząc mu w oczy.

- Nie. To byłem ja. Co teraz czujesz?

- Ale pytanie! Co czuję? Wkurwienie!

 

 Westchnął jak człowiek. Stanęli przy krawężniku. Ludzie przechodzili nie widząc ich wcale. Oboje istnieli gdzie indziej.

- Po prostu chciałem ci coś uświadomić. Jak skończę, zrozumiesz o co mi chodziło. Szłaś z jednym z najprzystojniejszych ludzkich osobników. Ludzie patrzyli. Co sprawiało ci większą przyjemność? To, że on jest blisko, obejmujesz go w pasie, czujesz jego zapach, czy też zaciekawione spojrzenia innych i zazdrosne oczy pięknych kobiet?

 

 Zadawała się nie słyszeć pytania. Nagle zaczęła oglądać swoje ręce. Obejrzała się za siebie raz z jednej, potem z drugiej strony. Tak jakby nagle czegoś zabrakło. Muzyka ucichła, został tylko śpiew ptaków, którego wcześniej nie zauważyła. Rozległ się nowy dźwięk, który coś jej

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
GrafomankaTR
Użytkownik - GrafomankaTR

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-06-19 22:25:33