Porzucona.Cz. I
Porzucona.(cz. I)
Byliśmy parą przez 3 lata liceum. Nierozłączni, jak papużki, wszędzie widziano nas razem. Przed nami ostatni egzamin maturalny, potem wolność… Maciek chciał znaleźć pracę, a ja złożyć dokumenty na uniwerku. Moim marzeniem było studiowanie kulturoznawstwa. Trzy lata studiów dawałaby uprawnienia licencjackie. Tytuł mgr, to jeszcze dwa lata studiów. Jeszcze nie myślałam o żadnych wakacjach, natomiast Maciek cały czas snuł plany: gdzie, kiedy, z kim i za co pojedziemy…Pomysłów miał wiele, tyle co dziur w kieszeniach.
- Kinga, jak myślisz, może na Mazury, do Pisza? Tam na pewno poznamy kogoś z żaglówką. Trochę pływałem w Klubie Żeglarskim, poradzimy sobie. -Przecież ja nic nie wiem o żeglowaniu, zlituj się Maćku! - A gdyby tak pojechać nad morze, do Pobierowa?. Byłem tam kiedyś …No jak? - Nie wiem jak będzie z kasą, mama obiecała tylko dwie stówki… -To idź do babci, moja zawsze coś mi odpala. Kinga , postaraj się, błagam. -Myślałam o ojcu, może choć raz się zlituje .Tylko, wiesz, urodziło się im drugie dziecko, pewnie powie: „No wiesz Kingusiu, takie teraz mamy dodatkowe wydatki, Krysia nie może ( ne chce) karmić piersią, a odżywki i pieluchy takie drogie! „
- Będziemy próbowali oboje, gdzie się da ! Nie przejmuj się teraz. Lepiej pocałuj mnie …
Przytulił się do mnie, jednocześnie wkładając mi pod bluzkę rękę, a za chwilę już pieścił moje piersi. Było tak przyjemnie! Lubiłam, kiedy je całował, a potem delikatnie drażnił językiem moje sutki i lekko je ssał. Pożądałam go, lecz nasze zabawy kończyły się przedwcześnie, niezależnie od nas…