Skrytobójca
miechała się, miała normalne oczy, nie takie jak odwiedzający go wcześniej członek bractwa, którego zabił, czy on od narkotyku. Widział tą postać wcześniej, jednak myślenie stawało się coraz trudniejsze. Osobnik wyrwał sztylet z ciała leżącego na kanapie włączył toster i wyszedł. Karol w pełni świadomy, że już sekundy dzielą go od śmierci nie mógł przestać zastanawiać się, kim był jego kat. Olśnienie przyszło razem z ogniem w tosterze i wybuchem gazu. Recepcjonista z hotelu „Południca” przy jego pierwszym zadaniu. Proszę o opinie i oceny. Bardzo dziękuję za zainteresowanie moją twórczością. Zapraszam do czytania moich pozostałych opowiadań.