Samobójstwo króliczka

Autor: chmielu
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

- Możesz się nauczyć – stwierdziła pocieszająco.

 

- Takaś mądra, a nie rozumiesz? Jestem zwierzęciem hodowlanym, przez ludzi, potrzebuję opiekunów. Urodziłem się w klatce i w klatce powinienem zdechnąć, a nie na polu, zjedzony przez ptaka. Nikt się nie będzie nade mną litował, kiedy dojdzie do zagrożenia.

 

- Nie unoś się, nie chciałam cię urazić.

 

Na to łoś:

- Popatrz na to z drugiej strony. Gdy nas zaatakują, uratujesz kilka istnień, no, najwyżej jedno - ciebie pierwszego wilki dopadną, reszta zdąży zwiać, haha... Cholera, oplułem się. Jak to powiada wiewiórka: „ Biadoleniem lasu nie zdobędziesz”.

 

- Dowcip cię nie opuszcza. Nie widzisz, że króliczek ma rzeczywisty problem? – skarciła łosia zawsze spokojna sowa.

 

             W domu pojawił się pies, paskudnie owłosiony czworonóg, który wyniuchawszy króliczka, wył zażarcie. Dziewczynka, która głaskała, opiekowała się króliczkiem - opowiadała, rozmawiała, karmiła - robiła to coraz rzadziej. Zaniepokojone zwierzątko wyczuło brak zainteresowania przeradzające się stopniowo w niechęć. Skończyły się wspólne zabawy, turlanie się po podłodze, bezpieczne wylegiwanie się na sianku. Pewnego dnia, ledwo się obudziwszy, został jak kartofle wrzucony do wora, krępującego ruchy, utrudniającego oddychanie. Na nic pomogło kwilenie.

 

             Spijał resztki z miski. Zamyślona sowa nie odzywała się już, a mętne oczy łosia wskazywały na stan bełkotliwości. Jego zaplątany język znacznie utrudnił rozmowę.

 

- Wiem, jak kończą ci, co nie mogą korzystać z wolności, i którym klatkę wyrzucają na śmieci – powiedział stanowczo króliczek.

 

- Zawijająą w te sleberrka? Ginnąą na śśmie...choolela, śmietniskuuuu historiii??

 

             Czekał cierpliwie. Patrzył na ścieżkę, trochę z uczuciem tęskonoty, trochę z żalem. Chłodny wiaterek dął w lekkich porywach uginających łodygi, wił między drzewami. Gałęzie machały jak na pożegnanie. Pojawił się znikąd, nagle. Wcześniej, na szczycie okazałego dębu, z daleka, obserwował łatwą zdobycz. Złapany szponami króliczek uniósł się w powietrze.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
chmielu
Użytkownik - chmielu

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-02-04 20:26:13