Rozmowa
Pani Katarzyna skrzywiła się na tę odpowiedź, jakbym nie trafił w klucz, jakbym nie wiedział czego chce, a Ona wie czego Ja powinienem chcieć.
- Bo Panie Piotrze, Ja tak w tej rozmowie będę Pana podchodzić, obserwować i badać reakcje. Niech pan nie zwraca uwagi na męża, on ma swoją robotę.
- To prawda, mnie tu nie ma – Główny grafik bez emocji potwierdził swą nieobecność zza monitora, a ja starałem się przybrać postawę symbolizującą otwartość i brak skrępowania, tylko nie do końca wiedziałem jaka to postawa. Znów zacząłem się pocić.
- Także widzi Pan, Panie Piotrze, niech się pan uspokoi i skupi na odpowiedziach. A gdyby miał pan podać 5 rzeczy, których nie lubi pan w pracy, to jakie byłby to rzeczy?
Zrobiłem chyba dziwną minę, bo w ptasich oczach Pani Katarzyny zobaczyłem dumę z tak wspaniałego i podchwytliwego pytania.
- Myślę – zacząłem – że nie lubię nudy, to raz…
- Nudy? – Pani Katarzyna spojrzała na mnie z niezrozumieniem – przecież w pracy, nie codziennie mamy do czynienia z wyzwaniami, praca to w większości rutyna?
Poczułem ból kości ogonowej i potrzebę wizyty w toalecie
- Dobrze, a jakieś inne rzeczy, których pan nie lubi – ciągnęła dalej kreśląc coś w kalendarzu.
- Nigdy, się tak na prawdę nad tym nie zastanawiałem – pot cieknie coraz gęściej a ja widzę, że nie trafiam w dobre odpowiedzi i jakbym słyszał ten dźwięk z familiady przy każdej mojej nieudolnej oraz chybionej próbie. – może… nie lubię…
- Dobrze, zostawmy to – ucięła moje wahanie jak kat ucina łeb – A jak pan sobie radzi z ludźmi, gdyby pan miał w 3 słowach opisać swoje kontakty z, dajmy na to, klientem, mężczyzną w średnim wieku, tak w trzech słowach?
Skrzyżowałem ręce na piersi zapominając o ostrzeżeniu obserwacji mojej osoby, a zza ekranu dostrzegłem skanujące spojrzenie Głównego Grafika, który zapisywał coś na kartce, ale wyglądało to tak jakby mnie szkicował albo rysował karykaturę.
- Yyy, z takim mężczyzną to kontakty są zazwyczaj dobre i to jest raz, profesjonalne, to dwa i sympatyczne, to trzy – Z dużym trudem wydaliłem z siebie te bzdurne odpowiedzi, tak jak z dużym trudem powstrzymywałem się przed wydaleniem tego, co kotłowało się z nerwów w moich jelitach. Pot lał się dalej, a kość ogonowa nie dawała za wygraną.
- DOBRE, PROFESJONALNE, SYMPATYCZNE – czarnym markerem, te trzy słowa zostały zapisane na sztywnej kartce z bloku technicznego, którą Pani Katarzyna pokazała mi jak ciekawe zdjęcie z wakacji – Te trzy słowa to Pan, Pan to te trzy słowa, to technika poznania Pana wnętrza, taki Pan jest. Bardzo dobrze, jest Pan dobry, profesjonalny i sympatyczny. No, na pewno jest Pan sympatyczny, to już wiem – mrugnęła do mnie zalotnie, a ja poczułem jeszcze większe parcie jelit – dobry, zapewne także, ale najważniejsze to profesjonalny. Czy jest Pan profesjonalny? – wzruszyłem ramionami jak skrępowany dzieciak – zobaczymy. Mam dla pana testy na komunikację zaraz wydrukuję i Pan je spokojnie rozwiąże, na każdy test ma Pan 15 minut, spokojnie starczy.