Robert - z cyklu HISTORIE Z ŻYCIA WZIĘTE
- hmm...to interesujący chłopak – pomyślała Alicja. Widziała tylko zdjęcie tego chłopaka, nic konkretnego, ale w rozmowie z nim było to coś, co sprawiało, że przyciągał ją do monitora komputera, coś co sprawiało, że ze zniecierpliwieniem czekała chwili gdy zasiądzie przed komputer i zacznie z nim klikać.
- no nic, koniec tych marzeń, zmykam do domu – powiedziała Beacie
- leć, leć, no i w końcu umów się z nim
- no mam nadzieje, że w końcu spyta o to – uśmiechnęła się i zaczęła zbierać do wyjścia.
W domu ruch i gwar, rodzice szykowali się na imprezę do znajomych. Zapowiadał się kolejny, samotny wieczór z komputerem i rozmową z Robertem, co sprawiało lekkie drżenie w środku.
- Ala my wychodzimy. Tylko nie siedź zbyt długo przed komputerem.
- dobrze, dobrze. Bawcie się super, pa.
Alicja wstawiła wodę na kawę i włączyła komputer. Sprawdziła pocztę i włączyła gg
- STUDENT PRZESYŁA WIADOMOŚĆ – na głos przeczytała to, co pisało w prawym dolnym rogu.
- Yo
- Yo – odpisała
- miło Cię widzieć, czemu tak długo Cię nie było?
- no wiesz, praca, studia, nauka, ale przynajmniej komputer mam już sprawny - odpisała
- no przynajmniej to
Rozmawiali tak kilka godzin, o studiach, pracy, sprawach poważnych i błahych, książkach i filmach, o tym czego się oczekuje od życia a co ich wkurza…i nie umieli skończyć rozmawiać. Alicja w głębi duszy miała nadzieję, że spyta ją o spotkanie, właściwie to nawet miała takie przeczucie i nie myliła się.
- wiesz tak sobie ostatnio myślałem, że naprawdę dawno nie byłem na żadnej randce.
- no coś mi kiedyś wspominałeś, że jakieś pół roku już będzie
- no właśnie, nie będę owijał w bawełnę bo lubię jasne sytuacje. Może pójdziesz ze mną na kawę lub piwo.
- hmm…jasne, bardzo chętnie.
- serio?
- zdziwiony, hmm…nie rozumiem dlaczego?
- no wiesz, jesteś ode mnie starsza…nie byłem pewien.
- przecież z Tobą klikam, a pozatym w pewnym momencie zaciera się granica wiekowa, zależnie od charakteru, oczywiście.
- no tak, cieszę się, to kiedy?
- może w poniedziałek, ok. 20-ej?