Restaurator 8

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Przeszukaj kierowcę czy nie ma kluczyków do moich kajdanek i sprawdź czy ci dranie żyją.

Marcin wcisnął się do wraku aby po chwili wrócić z pękiem kluczy, Dawid odwrócił się tyłem aby Marcin mógł go rozkuć.

- Co ty tu w ogóle robisz?
- Śledziłem cię - Marcin wyznał jakby przyznał się do ciężkiego grzechu - Od chwili kiedy wyszedłeś ze szpitala. Nie wiedziałem co robić i co ci powiedzieć. Więc włóczyłem się za tobą cały czas aż tutaj.
- Byłeś u niej? W szpitalu?
Kiwnął głową na ''nie''. Ledwie co powstrzymywał łzy.
- I bardzo dobrze. - Dawid spojrzał w górę gdzie wciąż pracował silnik ich starego samochodu i oświetlał ich stojących w błocie i przewrócony do góry kołami, kiedyś luksusowy samochód. Dumę Cygana.
- Co to miało być? Odbiło ci? Przecież mogłeś zginąć!
- Nie wiem, nie zastanawiałem się.
Dawid wyciągnął rękę i chwycił się Marcina jakby chciał się podnieś, ale nie ruszył się z miejsca. Milczał aby po chwili powiedzieć ciche: ''dziękuję''. Nie potrafił jednak spojrzeć chłopakowi w oczy. Wciąż był zapatrzony w czarną wodę pod swymi nogami.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35