Restaurator 10

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- A więc jednak to moja wina. To z mojego powodu. Filip nie był idealny. Właściwie to był okropny. Ale nie zasłużył na taką śmierć. To był błąd. Nawet jeżeli zrobiłeś to dla mnie. To był błąd!

- Nie zrobiłem tego dla ciebie. Ale nie żałuję tego. Posłuchaj uważnie. Mając jeszcze jedno życie. Popełniłbym każdy błąd jeszcze raz, jeżeli droga którą obrałem doprowadziła by mnie do ciebie! Nie zasłużyłem na taką kobietę ale i tak jestem wdzięczny losowi za tamtą noc. I za to że teraz jesteś tutaj.

- Mam ci w to wszystko uwierzyć? Mówiłeś naprawdę szczerze? Nie spodziewałam się żadnych odpowiedzi. Chciałam ci tylko spojrzeć w oczy. Kurcze teraz jeszcze bardziej wszystko się komplikuje. Dlaczego mi odpowiedziałeś?

- Przecież pytałaś!

Dawid po raz pierwszy poczuł nieznane mu uczucie bezsilności. Chciał żeby poznała prawdę. Taka jaka po prostu była, a ona nie chciała mu uwierzyć. Czy kłamstwo jest tak powszechne, że nie wierzymy w prawdę nawet jeżeli jest aż tak oczywista? Bezsilność przyniosła z sobą kolejne uczucie nieznane mu wcześniej. Rozpacz. Dzieliła ich nie tylko krata.

- Jeżeli mi nie wierzysz to odejdź. Po prostu zostaw mnie samego – coś uwięzło mu w głosie. Coś czego mężczyzna nie powinien mieć. A co dopiero okazywać.

Obserwowała go przez chwilę w ciszy. Ważyła w myśli każde jego słowo i przyglądała jak siedzi ze spuszczoną głową nie licząc już na nic. Nieoczekiwana zmiana miejsc. Teraz to ona była silniejsza. On nie miał już sił ani celu. By na samym dnie.

- Posłuchaj – nachyliła się do przodu i wbiła swoje drobne palce w oczka metalowej siatki. Opuszki jej drobnych palców znalazły się po „jego” stronie. Powiedziała to cicho ale pewnym siebie głosem.

- Wynajmę adwokata i wyciągnę cię stąd.

- Zwariowałaś! Po co? Ale ja w ogóle nie chcę stąd wyjść!

- To nie jest łatwa decyzja ale już ją podjęłam. Jak dobrze zrobiłam przychodząc tutaj. Nie mogę przestać o tobie myśleć. Rozumiesz!? Obiecaj mi tylko, że mnie nie opuścisz. Proszę, żebym nigdy tego nie żałowała. Obiecaj na coś co jest ci najświętsze!

Padł na kolana sięgając jej dłoni opartych o siatkę. Dotknęli się tak blisko jak to tylko możliwe. Byli nawet bliżej siebie niż pierwszej nocy kiedy się poznali mimo iż dzieliła ich siatka, strażnicy, kamery, wolność, przeszłość, granice społeczne i czas pozostały do końca wizyty.

- Przysięgam na grób ojca

- Wierzę ci! Wierzę!

- Koniec wizyty! – zadudniło w pomieszczeniu po tym jak skrzypnęły metalowe drzwi

Dawid podniósł się z kolan i spojrzał z wdzięcznością na Sylwię.

- Dziękuję, że to dla mnie robisz

- Nie robię tego dla ciebie głupolu…

 

 

 

Współwięźniowie nie poznawali mężczyzny, który wracał do celi zajmowanej przez Dawida zwanego inaczej Buźką. Przystojniak z wiecznie zagniewanymi oczami. Nie przeszkadzał nikomu, cichy i spokojny. Póki się go nie podrażniło. Wiedzieli on nie udawał twardziela. On nim był. I jakoś nikomu nie pasował ten nowy wyraz twarzy jaki pojawił się na jego twarzy po wizycie niewidzianego wcześniej gościa.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35