Rękopis
Nie zaprzeczy pan jednak – teraz już postanowiłem nie ukrywać dłużej moich noc-
nych spostrzeżeń – nie może pan zaprzeczyć, że w hotelu oprócz mnie, ktoś jeszcze mieszka. Pokój
sąsiadujący z moim jest na pewno zajęty. Słyszałem w nocy dobiegające stamtąd jakieś odgłosy.
-Szanowny pan znowu się raczy mylić. Jestem skłonny pokazać panu wnętrze tego
apartamentu. Tam nikt nie mieszka.
Udaliśmy się na piętro. Minąwszy zajmowany przeze mnie pokój, pod numerem "2",
zatrzymaliśmy się u wejścia do sąsiedniego pomieszczenia. Na drzwiach widniała tabliczka
z cyfrą "3".
Właściciel pensjonatu pozwolił mi dokładnie przyjrzeć się wnętrzu apartamentu.
Rzeczywiście nie wskazywało na to, aby w nim ostatnio ktoś przebywał. Popukałem w ścianę
sąsiadującą z moim pokojem, wydawała przytłumiony, matowy odgłos monolitu.
Wyszliśmy na korytarz.
-
-
Pan intensywnie pracuje w nocy. Musiał się pan zdrzemnąć i zapewne coś się panu
-
przyśniło – próbował zakończyć sprawę oberżysta.
Przeprosiłem go za całe zamieszanie. Postanowiłem mieć jednak oczy szeroko otwarte,
a przed świtem zbadać dokładnie ścianę od strony mojego pokoju.