Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 41

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            - Dzień dobry – usłyszał nagle. – Co pana do mnie sprowadza? Mam się wyprowadzić?

            - Spokojnie. Mogę wejść?

W środku panował niebywały porządek. Nawet, kiedy wynajmował tą kawalerkę ni było tu tak schludnie.

            - Chyba nie robisz nic innego i tylko sprzątasz, co? – powiedział, nie mogąc wyjść z zachwytu.

            - To mi pozwala się zrelaksować.

            - Znajdziesz chwilę żeby oderwać się od tego? Chcę cię zabrać do domu Basi. Chcielibyśmy kogoś ci przedstawić.

            - Ale o co chodzi? – spytał poddenerwowany.

            - Chyba Basia zrobiła coś, co pomoże ci przypomnieć sobie kim jesteś. Chodź na miejscu dowiesz się wszystkiego. – Dalsze słowa nie były potrzebne. Chłopak ubrał się pospiesznie, po czym wyszli.

Kiedy dojechali do leśniczówki wszyscy nadal siedzieli w salonie. Krzysztof krótko wyjaśnił chłopakowi zaistniałą sytuację. Jednak on był nieobecny. Patrzył się na zapłakaną Kalinę. Wydawało się, jakby świat nie istniał. Byli tylko oni. Nagle dziewczyna wstała i podeszła do niego.

            - Filipek? Fifi, to ty? Powiedz mi, to ty? – mówiła przez łzy. – Mój Boże, Fifulec – łkała, klękając i podwijając mu nogawkę spodni. Po chwili wstała, przytuliła go i rzekła. – Przecież to musisz być ty. Też to czujesz? – ponownie spytała, kładąc mu dłoń na klatce piersiowej. Następnie stało się coś nieprzewidywalnego. Chłopiec złapał się za głowę. Widać było, że sprawia mu to okropny ból.

            - Dosyć tego – powiedział Maks. – Jedziemy do szpitala. – Jak powiedział tak też zrobili. Inez została w domu razem z Bereniką i dziećmi, a reszta pojechała z Maksem do szpitala. Kobiety od razu powędrowały do kuchni, zabierając się za przygotowanie kolacji. Okazało się, że świetnie się dogadują i uzupełniają. Każda z nich znała rozmaite sztuczki i przepisy kulinarne. Wspólny eksperyment okazał się dosyć udany i smakowity.

            - No i jak myślisz, będzie smakowało naszym panom?

            - Niech tylko spróbują powiedzieć, ze nie – odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.

            - Ale numer, co? Twoja siostra zupełnie nieświadomie rozwiązała zagadkę tożsamości tego chłopca.

            - No coś w tym jest. Oby wszystko się ułożyło.

            - Ułoży się. Już niedługo będziemy gotować dla niej z okazji powrotu do domu.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23