Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 33

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Już myślała, że źle się to wszystko skończy. Coraz bardziej brakowało jej powietrza. Gdyby nie jej wybranek serca mogło to się bardzo źle skończyć. Teraz patrzyła, jak Maks niemalże na nim siedzi. Basia nadal była nieprzytomna.

            - I co najlepszego narobiłeś?! – krzyknęła w końcu. – Ty skończony idioto! Chcesz nas pozabijać?

            - Milcz złodziejko – odciął się pijany chłopak.

Sygnał nadjeżdżającej karetki pogotowia przerwał  ich wymianę zdań. Patrzyła na jego twarz pełną gniewu i nienawiści. Nie poznawała brata. Zawsze był jej oparciem. Ufała Kajtkowi, jak nikomu innemu. Każde swoje niepowodzenie mogła mu powierzyć i liczyć na radę. Teraz bała się choćby odezwać. Alkohol zmienił go diametralnie. Nie tylko chodziło o wnętrze, ale i o wygląd. Skóra pożółkła, oddech stał się kwaśny, a oczy zmętniały.

            - Co tu się stało? – usłyszała głos sanitariusza.

            - Pobicie. Mietku dziewczyna leży mniej więcej kwadrans nieprzytomna – powiedział rezolutnie Maks.

            - A z nim, co? – odparł ratownik.

            - Nic. Małe obtarcia w skutek walki. Inka, w porządku? – dodał, patrząc na dziewczynę.

            - Tak.

Drugi z przybyłych mężczyzn wyprowadził Kajtka na zewnątrz. Tam zadzwonił po policję, by zabrano go ponownie na izbę wytrzeźwień. Kiedy Basia została przewieziona do szpitala młodzi ludzie wsiedli do samochodu i ruszyli za karetką. W międzyczasie dziewczyna powiadomiła rodziców, którzy dzisiejszego wieczoru wybrali się z Ulą do znajomych, o zaistniałej sytuacji.

            - Mało brakowało – powiedziała, ocierając samotną łzę, spływającą po policzku. Otarła ją szybko, lecz już kolejna wyłaniała się z jej oczodołu. – Martwię się o Baśkę. Tak długo nie odzyskiwała przytomności.

            - Nie mów tak. Jest młoda, silna. Poradzi sobie.

            - Co może jej grozić? – spytała przerażonym głosem.

            - Nie chciałbym cię niepotrzebnie denerwować. Nie mamy wyników badań.

            - Więc to może być coś poważnego?

            - Inko, proszę. Nie nakręcaj się. Jedźmy lepiej.

Dziewczyna ustąpiła. Zabrała torebkę i pozwoliła się zawieść do szpitala. Z każda minutą docierało do nie, jak bardzo alkohol zniszczył jej rodzinę. Odebrał jej brata. Teraz Basia leży w szpitalu nieprzytomna. Zastanowiło ją, co musi się jeszcze stać, żeby Kajtek się opamiętał. Nerwus, który mu się załącza po alkoholu nie prowadzi do niczego dobrego.

            - … sobie myśli? – usłyszała nagle urywek zdania, wypowiadanego przez Maksa.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23