Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 17
gał na swoich barkach zaczynał go przerastać. Czuł się z tym bardzo źle. Wiedział, że może się wygadać najbliższym. Nie robił tego jednak. Nie chciał im przysparzać kolejnych smutków. Codziennie widział Inkę, która zmagała się ze strachem przed utratą czucia w dłoni. To byłaby dla niej prawdziwa katastrofa. Obserwował rodziców, którzy od momentu, kiedy dowiedzieli się o chorobie Jutki posiwieli ze zmartwienia. Dziadek Gabriel zamykał się coraz częściej w szopie i zajmował czas majsterkowaniem. To już był starszy, wiekowy człowiek. Kajtek wiedział, że takie nerwy mogą źle na niego wpłynąć. Basia od pewnego czasu też się z czymś gryzie. Jednak do niej jest o wiele ciężej dotrzeć. Poprzedni rok musiał być dla niej bardzo trudny. Niestety chłopak nie wiedział czemu. Inka wielokrotnie prosiła go, by miał na nią oko. Nie chcąc wtajemniczyć go w ich tajemnicę dała mu do zrozumienia, że dziewczyna miała spory kłopot. Kajtek obiecał się nie wtrącać, choć martwił się o swoją siostrę. Jedynie mała Uleczka nie zdawała sobie sprawy z kłopotów jakie mają jej najbliżsi. Dziewczynka słodko bawiła się swoimi zabawkami i czasami wesoło ich zagadywała prosząc o chwilę zabawy. To był ich mały promyczek. Kiedy chłopak pomyślał sobie, że niebawem będzie miał taki skarb od razu wzruszył się. Zawsze tego pragnął, lecz czy to teraz powód do radości? Co będzie, jeśli nie uda uratować się Judyty? Bał się nawet o tym myśleć. Spychał tą właśnie ewentualność na daleki plan. Zmuszał się by wierzyć, że wszystko potoczy się pozytywnym torem.