Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 12

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            - Dlaczego się śmiejesz? – spytał, spoglądając na nią.

            - Poprosiłeś o pomoc architekta i projektanta wnętrz.

            - Lepiej trafić nie mogłem. W takim razie to zmienia postać rzeczy. Teraz to ja ciebie zatrudniam.

Mężczyzna nie pozwolił sobie odmówić. Inka nalegała, ale każde jej słowo było zdegradowane odmową z jego strony. W końcu zrezygnowała. Nie chciała już ciągnąć tematu.

            - Nareszcie - powiedziała, widząc ruszające samochody. Wcisnęła pedał gazu, po czym stopniowo zmieniała biegi, aż doszła do ostatniego. Po drodze minęli patrol policji, straż pożarną i dwie karetki pogotowia. Oznaczało to tylko jedno. Powodem ich postoju był wypadek samochodowy.

 

***

 

Basia dzisiaj miała skrócone lekcje z powodu choroby ich polonistki, z którą mieli mieć ostatnie dwie godziny. Dziewczyna postanowiła wykorzystać ten czas na wizytę u nieznajomego chłopaka.

            - Ej Baśka idziesz z nami do kawiarni? - usłyszała nagle.

            - Nie, mam coś do załatwienia.

            - Zostawcie ją, ona ostatnio woli swoje własne towarzystwo - nastolatka miała nie reagować, ale w ostatniej chwili odwróciła się i z cynicznym uśmiechem dodała.

            - Wiesz, każdy wolałby swoje własne towarzystwo, niż twoją nudną osobę, jako kompana - to mówiąc odwróciła się i zostawiła zszokowaną koleżankę. Nie chciała jej urazić, ale miała już dość docinek z jej strony.

Dojście do szpitala zajęło jej kwadrans. W budynku szybko odnalazła salę chłopca i zapukawszy weszła do środka. Młodzieniaszek leżał na szpitalnym łóżku, w białej piżamie. Był blady i wyraźnie zmęczony. Na jej widok poruszył się i nieco uśmiechnął.

            - Miałem nadzieję, że cię jeszcze spotkam – powiedział, podając jej dłoń na przywitanie.

            - Tak? A to, dlaczego?

            - Chciałem ci podziękować za uratowanie życia. I temu panu też.

            - Nie ma, za co. Jak się czujesz? Pamiętasz, kim jesteś?

            - Nie. Mam czarną lukę. Czasami mam tylko sny, w których koś mnie goni, bije. Nie wiem, co teraz będzie. Jak stąd wyjdę nie będę miał, dokąd pójść. Nie wiem nawet, jak mam na imię. A ty, jak masz na imię?

            - Basia, Basia Sadowska.

            - Zaraz, zaraz… Sadowska. Ja to gdzieś już słyszałem. Tylko nie wiem, gdzie - nagle zrobił si

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23