Pięć minut

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Jesteś obrzydliwy – powiedziała. A po chwili, znowu: - Tak. Jesteś obrzydliwy.

Przyglądałem się sztucznej szczęce, którą wyjąłem z ust, i czegoś w niej szukałem. Nie przeszkadzało mi, że jesteśmy w kawiarni. Włożyłem ją do szklanki z piwem, szklankę uniosłem do góry i obserwowałem grę światła załamującego się w piwie, i samą szczękę. Była piękna. Piwo dodało jej uroku.

Powoli wypiłem spory łyk. Odstawiłem szklankę i powiedziałem:

- Masz racje. Jak zawsze. Jestem obrzydliwy. Ale… czy nie uważasz, że moja szczęka jest piękna? Właśnie teraz, gdy tkwi w szklance z piwem? Gdy trzymam ją w ustach, nie można jej podziwiać. No powiedz… Jest piękna?

Bawił mnie wysiłek z jakim starałem się poprawnie wymawiać słowa. Zacząłem żałować, że moja dolna szczęka też nie jest sztuczna.

Ponownie uniosłem szklankę i lekko ją przechylając patrzyłem z góry na płyn perlący się, omiatający szczękę bąbelkami i zawirowaniami.

Brak odpowiedzi nie zdziwił mnie. Nigdy nie potrafiła odpowiedzieć na ważne dla mnie pytania.

Wypiłem piwo, wyjąłem szczękę i z cmoknięciem usadowiłem ją na swoim miejscu.

- Masz ochotę na lampkę koniaku? Ja stawiam – patrzyłem na jej sztywną twarz z ciekawością.

Milczała. Uniosła filiżankę z kawą, wypiła łyk, odstawiła ją i spojrzała na mnie chłodno i z pewną wyższością, przeplataną jeszcze dziwnymi zawirowaniami. Może wplątała się tam odrobina zawodu, i jakiegoś żalu?

No, no! – pomyślałem – Moja żona poczuła się dotknięta. A jeśli tak, to moja sztuczna szczęka zrobiła na niej wrażenie. Przynajmniej ona.

- Chyba mnie nie zostawisz? – uśmiechałem się idiotycznie, ale bez ironii – Nie musisz przejmować się ludźmi.

- Owszem! Przejmuję się ludźmi. Mając takiego męża.

- No właśnie. W końcu jesteś moją żoną… Chyba jednak zamówię po koniaku.

Wstałem i podszedłem do baru. Żona była odwrócona do mnie plecami, więc zamówiłem dodatkowo setkę żubrówki. Sprawdziłem czy nie patrzy, i wypiłem duszkiem.

Po chwili siedziałem przy stoliku i rozglądałem się, zadowolony.

- Jak widzisz, już nie bawię się szczęką. Może byś mnie pochwaliła – żubrówka miło rozgrzewała żołądek, robiło się przyjemnie.

- Nigdy się tak nie zachowywałeś.

- Zachowywałem się o wiele gorzej. Popatrz na mnie. Czy ja wyglądam na porządnego człowieka? – starałem się mówić z powagą.

- Mam wątpliwości czy jesteś porządnym człowiekiem. Dobrze wiesz. Ale nie chcę o tym rozmawiać.

- Wątpliwości? A ja myślałem, że ich nie masz.

- Skoro już się nie bawisz swoją szczęką, to chcę tu posiedzieć w spokoju. Nie mam ochoty na kłótnie.

- To dobrze. Bo i ja nie chcę się kłócić. Poza tym, nie ma o co.

- Tak?... To uważasz, że wszystko jest w porządku?

- Wszystko? Wszystko może nie. Ale dzisiaj? Przecież widzisz… Ludzie grzecznie tu siedzą, piją kawę, piwo, rozmawiają albo milczą. Wszystko jest w porządku. My też… Siedzimy sobie, pijemy, i nie mamy ochoty na kłótnie. Sądzę, że dzisiaj jest w porządku.

- Nawet dzisiaj nie jest w porządku.

Paliła Marlboro, zaciągając się głęboko. Niedawno obcięła sobie włosy i wyglądała o wiele ciekawiej… I była tego świadoma.

Gdy chciała, potrafiła być ładna, z taką słodką i ciepłą bezmyślnością. Gdy zapominała. Gdy była sam na sam ze sobą.

- To co? Mówisz, że nie jest w porządku? Nawet dzisiaj? A kiedy jest w porządku? Powiedz. Przecież ty wiesz. Wyjaśnij mi… Niech wreszcie się dowiem. No… słucham.

- Nie błaznuj.

- Tylko tyle?

- Z tobą nie można poważnie rozmawiać.

Pomyślałem, że niepotrzebnie piłem. Trochę mnie mdliło. Wiedziałem, że druga setka nic nie da, ale teraz jej potrzebowałem. Bo w końcu, to wszystko było takie obrzydliwe. I to było najgorsze, że nie widziałem w tym niczyjej winy. To znaczy, jakiejś znaczącej.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38