Parados czasu

Autor: pajczung
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Stał przed nim mężczyzna w długim czarnym płaszczu z okrągłymi okularami przeciw słonecznymi na nosie. Trudno było oszacować jego wiek. Stał może ze dwa kroki przed Arkiem i uśmiechał się szeroko.

Chłopak chciał w pierwszej chwili uciec, lecz coś go powstrzymało. „Zmienić swój los, swoje życie”. Zaciekawiło go to. Zdawał sobie sprawę, że może być to jakaś kawał... Postanowił zaryzykować.

- W jaki sposób?- zapytał niepewnie.

            Nieznajomy wyciągnął z kieszeni płaszcza małe okrągłe urządzenie. Trzymał je na wyciągniętej dłoni.

- Dzięki temu. – Rzucił je w stronę chłopaka. Arek niezdarnie złapał tajemniczy przedmiot.- Będziesz mógł stać się kim tylko zechcesz. Zobacz to takie proste. Wystarczy wpisać imię i nazwisko wybranej osoby. Kółkiem potwierdzasz a iksem wracasz do swojego ciała – zaczął tłumaczyć zasady korzystania z urządzenia wskazując na klawiaturę. – Pamiętaj tylko, że nie możesz cofać się w czasie.

- A gdzie jest haczyk?- zapytał, lecz tajemniczego mężczyzny już nie było. Był sam, cały park jakby zadawał się wymarły. Nikt nie spacerował, nikt nie jechał na rowerze.

            Czuł jak serce miota się w jego piersi. Nie zważał na bolące ciało, wierzchem dłoni otarł krew cieknącą z rozciętej wargi. Dość długo się wahał. Nie chciało mu się wierzyć w to co usłyszał. Ale „zegarek” był prawdziwy.

            Na początek postanowił wcielić się w mało znaną osobę. Wciskał literki na klawiaturze, ekranik mignął na zielono. Nacisnął przycisk oznaczony kółkiem.

            W pierwszej chwili nic się  nie stało, Potem pod nogami Arka pojawiła się czarna otchłań, która go wciągnęła. Ostatnie co pamięta to niebo i swój stłumiony krzyk.

***

            Stał w toalecie i gdy spojrzał w swoje odbicie w lustrze to aż odrzuciło go w tył. Nie mógł uwierzyć. Był Tomaszem, tym który pobił go w parku. Przyglądał się dłoniom, czuł jak narasta w nim euforia. Włożył ręce do kieszeni, prawą ręką natrafi na „zegarek”. Wyjął go i wcisnął przycisk z iksem, nie wahając się ani chwili. Powrót był taki sam jak przeniesienie się w ciało. Pojawiła się czarna otchłań, która go wchłonęła.

***

            Klęczał w parku. Ciężko oddychał w pierwszej chwili nie wiedział co się dzieje. Potem oprzytomniał. Przyjrzał się urządzeniu.

- Super!!- krzyknął. Od dawna nie był taki szczęśliwy. Z tym cudownym urządzeniem mógł osiągnąć wszystko. Tak zaczęła się jego podróż, która mogła trwać w nieskończoność.

***

            Jednak takie podróże nigdy nie kończą się dobrze. Gdyby Arek spojrzał w górę zobaczyłby, że na niebie pojawiło się czarne pęknięcie. Jednak był za bardzo zafascynowany nowym urządzeniem by patrzeć tak wysoko. Teraz kiedy został panem czasu, mógł robić wszystko co zechciał.

- Czas na zmiany- powiedział sam do siebie i wpisał kolejne imię i nazwisko.

***

            Bill Gates oszalał!!! Pisały sławne brukowce Ameryki. W każdym bądź radzie działo się z nim coś niedobrego. Nagle przestał radzić sobie z zarządzaniem ogromną firmą. Za to korzystał z życia jak tylko mógł, czym zraził do siebie wiele osób w tym najbliższych. Nie minęły dwa lata a zbankrutował.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
pajczung
Użytkownik - pajczung

O sobie samym: Mały niebieskooki blondyn, podobny do skrzata. Nazywający często siebie Hrabia Drakul Mniejszy ( cokolwiek to znaczy). Kiepski z ortografii, matmy w ogóle ze wszystkiego, o łacinie nie wspominając. Marzyciel, bez perspektyw. Nudziarz...
Ostatnio widziany: 2024-07-17 06:03:16