Pamiętnik podczłowieka przeklętego

Autor: Horsztynski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

Chcę uwierzyć, bo już nie mogę żyć

Zaplątany w drut kolczasty

Upleciony z kłamstw

 

2 Grudzień 1958

 

Poszedłem dziś ze znajomym skrzypkiem, Michałem K., na wódkę. Knajpa nazywała się Smocza jama, i cuchnęło w niej jak w smoczej jamie. W pewnym momencie przestałem słuchać, co Michał do mnie mówi i przysłuchałem się rozmowie dwóch mężczyzn w wieku średnim, których wódka za bardzo rozgrzała. Mówili głośno. Mówili rzeczy, których nie można było mówić głośno. Nie można było wśród znajomych, a co dopiero w miejscu publicznym. Alkohol obudził w nich sentymenty. Sentymenty do dawnych czasów, których ja nie znałem, ponieważ byłem dzieckiem wtedy. A w obecnych czasach nawet nie mogłem zapytać nikogo o tę tajemniczą, wspaniałą przeszłość. Niebezpiecznie było pytać. Mogłem poznać jedynie Oficjalną Jedyną i Prawdziwą wersję. A co, jeśli właśnie ta wersja jest prawdziwa? Jeśli książki do historii mówią prawdę, a ci tak zwani kontrrewolucjoniści wypaczają przeszłość i sieją dezinformację?

Obaj panowie mówili, jak to wspaniale się żyło przed wojną. Jakie to towary były w sklepie, jaka to władza była dobra, na cholerę nam Breslau i Stettin.. Chcemy z powrotem nasze Wilno i Lwów.

- I Grodno! - krzyknął jeden z nich, a drugi za nim powtórzył.

Może kiedyś rzeczywiście było lepiej. A może po tylu latach, po prostu idealizują przeszłość. Może gdy kiedyś wróci kapitalizm, synowie (nie, na pewno nie synowie), praprawnuki tych tu obecnych, będą siedzieć przy kufelku i wspominać, jak to za komuny było lepiej.

 

4 Grudzień 1958

 

Dziś zostały ogłoszone wyniki. Konkursu wyniki. Na wiersz ku czci Wielkiego Wodza Rewolucji Władka Lenina. Nie wygrałem. Teraz pomyślmy. Czemu. Czemu tak wyszło. Może temu, że ja, pisząc o uwielbieniu, pogardę czułem? Może kłamstwo kształtowałem, by zbrodniarza w pięknym świetle przedstawić. Może dlatego że... NIE WIERZYŁEM W TO CO PISZĘ?! Jak widać, nawet uliczna kurwa nie pójdzie na wszystko.

A szkoda, bo do wygrania była dobra kasa. A kasa zawsze się przydaje. Jeść co prawda nie jem dużo, ale za to mam inne głody.

 

 

5 Grudzień 1958

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Horsztynski
Użytkownik - Horsztynski

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-03-14 17:20:37