Pod kopułą…

Autor: kazap
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

I Jasność Nadchodził wieczór kiedy zupełnie niespodziewanie ponad koronami drzew ukazał się snop światła wyraźnie odznaczający swoim blaskiem na granacie nieba od panującej ciemności. Gwiazdy zatańczyły na mlecznej drodze, drzewa rozkołysał rozszalały wiatr. Zjawił się znikąd strasząc siedzącego na ławce staruszka który z wrażenia zerwał się jak oparzony kołyszącym krokiem znikając za drzewami. Cisza zawyła groźnym świstem jak smagnięcia batem, biegnący pies podwinął ogon skowycząc uciekł w głąb ciemności. Wyczekiwanie tłamsiło oddech strachem. Powietrze stało się ciężkie wciskając w płuca jego nadmiar jak kowalskie miechy. Blask stawał się coraz silniejszy, wyraźnie rysując na ziemi nieznane kształty. Nagle zapanowała cisza, wiatr ucichł, zieleń drzew ukryta w liściach oczekiwała na coś co miało nastąpić. Panująca pustka była jedynym świadkiem kontrastu blasku jasności z ciemnością. Wokoło gęsta mgła jak mleko spowiła pobliskie drzewa w nieprzeniknioną masę białej ściany. Jego promieniste dłonie przenikały przez mgłę ukazując niespotykaną iluminację o barwie jak tęczowy dywan rozpostarty w przestrzeni. Z mgły wybiegła mała dziewczynka w czerwonej sukience z blond warkoczem sięgającym nieomal aż do pasa. Podskakując radośnie nuciła zupełnie nieznaną piosenkę w dłoni ściskała lizak na patyku w kształcie serca. Jej policzki zajaśniały poświatą przenikającą z granatu nieboskłonu, niczym aureola otoczyła rysując kontury poza jej cieniem. Błyskawice rozjaśniły granat nieba ,ich złowrogi i przeraźliwy trzask przerwał panującą cisze. Poświata jasności w tej nieoczekiwanej i dość specyficznej scenerii nabrała dodatkowych kolorów jeszcze bardziej podkreślając swój nienaturalny blask. Dziewczynka wystraszona rzuciła lizaka biegnąc co sił w nogach w stronę najbliższego domu. Na jej twarzy malowały sie purpurowe języki strachu wystraszona i przerażona krzyknęła na całe gardło...przestała śpiewać. - Mamo ,mamo boje się, one mnie zatrzymuje proszę weź mnie... Jasne ramiona blasku oplatały dziewczynkę tuląc w swoim wnętrzu… Mgła spowiła przestrzeń wokoło. Blask tak jak się pojawił z nikąd tak tez i zniknął niespodziewanie. Nastała ciemność …. 12.06.2007.

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
kazap
Użytkownik - kazap

O sobie samym: ...Być zawsze sobą bez względu na czas i miejsce w jakim przebywasz... ....Być i pozostać - czymś więcej jak wspomnieniem.... Karol...z odległej krainy Kazapii.
Ostatnio widziany: 2011-10-21 15:33:29