Pamiętnik cz.1
z swych osiągnięć, choć nikt nie potrafił
zgadnąć czym są te budowle. Gdy przychodziły inne dzieci, chwaliłam się
swoimi zabawkami, a potem nie dopuszczałam ich do zabawy. Zawsze
kończyło się to płaczem. Mogli przecież wiedzieć jak wygląda moja
zabawki, ale czemu chcieli, żebym się nimi dzieliła? To było moje
dzieciństwo. Potem, gdy byłam większa, gdy bawiliśmy się z dziećmi z
sąsiedztwa w udawanie, a ja zawsze chciałam być królewną, byłam
lubiana. Chłopaki szybko chcieli się całować, a wszystkie filmy
oglądane ukradkiem żyły w nas.
Tak dzieciństwo się odmalowało w mojej pamięci. Może to wynik tylko
filmów i marzeń, ale czy jest teraz w tym coś złego? Tak pamiętniku, ty
będziesz ostateczną prawdą o mnie samej.
Z tego okresu pozostała mała blizna pod lewym okiem. Próby chodzenia
zawsze kończą się upadkami, ja upadałam zawsze nie tam gdzie trzeba.
Ojciec bał się wtedy, że stracę oko, a mama była na swoim pierwszym
wyjeździe do sanatorium. Potem bywała tam coraz częściej, a tata coraz
rzadziej wracał do domu. Wtedy nie rozumiałam tego, że rodzice weszli w
okres kryzysu wieku średniego i każde miało kochanka. Moje życie biegło
kolorowo z babcią. Bawiłam się, śmiałam i cieszyłam życiem.
Wszystko runęło z pierwszymi słowami: gdzie mama?”, ale o tym jutro, o
ile takie nastanie, a dziś muszę iść się przejść. Dobranoc. Noc jest
taka piękna, zawołam siostrę to ona odepnie mnie od łóżka i pójdę.
Drogi pamiętniku, czemu leżę w tym łóżku i jest tak ciemno?