Opowieść-Rozdział siódmy
iedziała dziewczyna i zmęczona ale szczęśliwa usiadła na posadzce.
-Dziękuje że mnie pani uratowała.
-Nie mogłam pozwolić by stało ci się coś złego aniołku.
Samochód lekarza z piskiem opon zatrzymał się na szpitalnym parkingu na którym czekali już powiadomieni wcześniej lekarze. Położywszy na noszach ciężarną ile sił w nogach pobiegli na ostry dyżur. Pierr zabrawszy swoje rzeczy minutę później podążył ich śladem. Otwierały się działające na fotokomórkę drzwi gdy zawaliło się zadaszenie znajdujące się nad wejściem!!!!
Przenikliwy chłód ogarnął Nicole!
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora