Oniryczne zbrodnie
Do pomieszczenia wszedł smutny pan. Spojrzał z litością na J., po czym szepnął coś do ucha jednego z policjantów. Ten przytaknął gorliwie. J. wiedział już, że nie czeka go nic dobrego.
IV.
Błysk fleszów i uśmiech na twarzy komendanta. Kiście mikrofonu podsuwane pod różowe usta. Dziennikarze pytają, czy już zażegnane zagrożenie, czy już nie ma się czego obawiać, czy pilnują…
- Szanowni Państwo, Państwo Szanowne, chcę z całą odpowiedzialnością, z całym autorytetem, powiedzieć z pełną mocą, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Dzięki czujności naszych służb, jak i obywatelskiej postawie urzędników, którzy w godzinach pracy ciężko przeszukują internet, aby odkryć terrorystyczne spiski, sen okazał się tylko snem. Jednocześnie zobowiązuję się tępić wszelkie przejawy wywrotowych snów. Wszelkie przejawy lewackiej, antypolskiej prowokacji onirycznej, jak i przemocowych mar sennych, które mogą przyczynić się do destabilizacji systemu.
- Podobno oskarżony bronił się, że nie odpowiada za treść swoich snów…
- To prawda, tak mówił, ale w świetle prawa, każdy odpowiada za swoje czyny. Badania psychiatryczne wykazały, że oskarżony nie cierpi na zaburzenia, w tym na zaburzenia snu, toteż prokuratura stwierdziła, że nie ma powodu, aby uznać, że śnił niepoczytalnie. Możemy stwierdzić, że kiedy śnił był jednostką w pełni poczytalną, a tym samym odpowiedzialną za treść sennych majaków.
- A co ze swobodami obywatelskimi…
- Zostały zachowane. Nasze służby czuwają nad swobodą i wolnością. Nie pozwolimy, by nielegalne sny zakłócały dobry sen społeczny.
V.
J. leżał na drewnianym łóżku, podczas gdy policyjny specjalista po kursie psychologii wertował nerwowo skrypt.
-Taaak – powiedział specjalista gładząc się po koziej bródce. – Taaaak. Proszę mi opowiedzieć o swoich snach.
-Co dokładnie?
-Od jak dawna ma pan miewa sny?
-Sny? Odkąd pamiętam.
-Aha, aha, i co z tymi snami?
-Śnią się.
-Interesujące. A jak się śnią? Co pan czuje, kiedy sny się śnią?
-Ciepło.
-Czuł pan ciepło, kiedy śnił o odciętej głowie WPO?
-Nie pamiętam.
Specjalista zanotował coś w kajeciku. Przez chwilę wertował skrypt. Zrezygnowany przez chwilę próbował sobie coś przypomnieć.
-W dzieciństwie… w dzieciństwie, to jak to było?
-Sielsko i anielsko.
-Aż przyszła władza.
-Tak, pan władza.
-Nie lubi pan władzy, prawda? Widzę liczne wykroczenia. Blokowanie eksmisji, protesty, zakładanie związków, cała ta lewacka praca wywrotowa. Kiedy pana zwerbowano? W przedszkolu? W szkole? Na studiach? W pracy? Namierzyli pana przez sny? Ilu was jest, tych śniących antypaństwowo?
-Każdy sen jest antypaństwowy.
-Nie każdy. Nasz sen jest propaństwowy. Musimy dbać, aby się śnił. Złe sny wymagają nadzoru. Pan często śni źle?
-Powinniście to wiedzieć.
-Chcemy usłyszeć to od pana. Proszę powiedzieć, jak się to zaczęło, to bardzo ważne.
VI.
-Oskarżony nie przyznał się do udziału w onirycznym spisku terrorystycznym, niemniej mamy dowody, w postaci zapisu snu kolektywnego, że uczestniczył w grupie mającej na celu destabilizację snu społecznego. Dowody są na tyle mocne, że prokuratura pozwoliła na specjalną procedurę, którą kraje demokratyczne, takie jak nasz, stosują w takich przypadkach. Obecnie nasi wysoce wykwalifikowani specjaliści starają się wydobyć informację o innych uczestnikach spisku. Jednocześnie, pragniemy poinformować, że zradykalizujemy działania mające na celu wyszukiwanie i neutralizowanie wywrotowych, terrorystycznych snów. Zero tolerancji dla sennozbrodni.
***
Śniło mi się, że J. pokazywał odciętą głowę WPO, a ja, wraz z całym tłumem wiwatowałem. Mam taki sen, on powraca.
Śniło nam się, że J. pokazywał odciętą głowę WPO. Wiwatowaliśmy.
W mieście znowu zaświeciło słońce.
Mamy taki sen, który powraca.
Taki nocny krzyk…